Stawka spotkania była wysoka. W przypadku walczących o utrzymanie Lisów porażka mogła ich pogrążyć, zaś przegrana The Reds mogła im odebrać nadzieję na zakończenie sezonu w top 4, a co za tym idzie awansu do Ligi Mistrzów.
Pierwsze minuty były intensywne, ale nie obfitowały w klarowne sytuacje. Dopiero w 12 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Jamie Vardy, lecz Alisson zastopował uderzenie Anglika. W kolejnych minutach lepiej prezentował się Liverpool. W 34 minucie Curtis Jones skutecznie dołożył nogę po znakomitym dograniu Mohameda Salaha. The Reds nie zatrzymali się. W 36 minucie Jones pięknym uderzeniem skompletował dublet. Do przerwy Liverpool zasłużenie prowadził 2:0.
Leicester nie miało nic do stracenia i postanowiło zagrać odważniej w drugiej połowie. W 52 minucie Alisson popisał się efektowną robinsonadą po strzale Harveya Barnesa z kilkunastu metrów. Liverpool przetrwał trudny moment i rozpoczął poszukiwania gola numer 3. W 68 minucie Salah nie zdołał pokonać Daniela Iversena. Po chwili golkiper Lisów był już bezradny. Salah z rzutu wolnego wyłożył piłkę Trentowi Alexandrowi-Arnoldowi, a ten przymierzył w okienko bramki.
W 79 minucie Salah do trzech asyst powinien dołożyć trafienie, ale jakimś cudem przestrzelił w sytuacji sam na sam z Iversenem. W końcówce podbramkowych spięć nie było. Liverpool wygrał 3:0.
Liverpool traci punkt do czwartego Manchesteru United, ale ma o jeden rozegrany mecz więcej. Z kolei Leicester traci dwa punkty do bezpiecznej lokaty.
PilkaNozna.pl