Liga Mistrzów: Kapitalne widowisko w Lipsku!
RB Lipsk nie przestraszył się Realu Madryt i stworzył sobie aż dziewięć dogodnych okazji do zdobycia bramki. Dzięki świetnym interwencjom Andrija Łunina oraz przepięknym trafieniu Brahima Diaza, to jednak Królewscy wygrali w Lipsku.
Od początku spotkania, niespodziewanie przeważał RB Lipsk. Gospodarze do bramki Realu trafili już w 2. minucie, ale ze względu na pozycję spaloną Benjamina Sesko, gol nie został uznany. W 10. minucie znów kapitalną okazję miał słoweński napastnik, ale jego strzał nogami obronił Andrij Łunin. Kilka chwil później, Ukrainiec musiał również interweniować po strzale Benjamina Henrichsa. Dla porównania, Królewskich stać było tylko na niespecjalnie groźne próby Rodrygo i Toni Kroosa.
Druga połowa to już jednak zupełnie inna historia. W 49. minucie kapitalną, indywidualną akcją popisał się Brahim Diaz, posyłając piękny strzał przy słupku z ok. 14 metrów. RB Lipsk mógł wyrównać chwilę później, ale Łunin znakomicie wybronił uderzenia Daniego Olmo i Sesko.
Stracona bramka nie załamała jednak graczy Marco Rose, którzy dalej atakowali. W 61. minucie kolejną świetną okazję miał Sesko, który znalazł się sam przed Łuninem. Ukrainiec jednak wyjściem poza pole karne zażegnał niebezpieczeństwo. W 71. minucie Łunin znów musiał się wykazać, tym razem broniąc strzał Olmo. Po tej interwencji, z kontrą ruszył Real. Kolejną solową akcję Diaza, starał się zamknąć Vinicius Junior, ale Brazylijczyk w dogodnej okazji trafił tylko w słupek.
Po okresie spokojniejszej gry, w końcówce znów zrobiło się gorąco. Sygnał do ataku dał w 81. minucie strzałem z dystansu Xavi Simons. Chwilę później ucierpiał Diaz, który oddał piłkę bez walki. Gracze Realu byli święcie przekonani, że sędzia odgwiżdże faul, tymczasem gospodarze ruszyli z szybkim atakiem. Sesko znów jednak nie dał rady pokonać Łunina.
mkan, PiłkaNożna.pl