Liczenie strat w Poznaniu. Jak bolesne jest zamknięcie stadionu?
Zamknięcie stadionu Lecha Poznań na spotkanie Ligi Europy z Fiorentiną, to ogromny cios dla klubu ze stolicy Wielkopolski. Straty w związku z tą decyzją Europejskiej Federacji Piłkarskiej są dla Kolejorza ogromne. Nic więc dziwnego, że żal wśród wszystkich ludzi związanych z ekipą mistrza Polski jest ogromny.
„Komisja Kontroli, Dyscypliny i Etyki UEFA ukarała Lecha Poznań zamknięciem stadionu na najbliższy mecz w europejskich rozgrywkach oraz grzywną wysokości 200 tysięcy złotych. To sankcja za okrzyki kibiców wznoszone podczas wyjazdowego meczu w ramach kwalifikacji do Ligi Mistrzów z FC Basel” – poinformował dzisiaj poznański klub.
Oczywiście mistrz Polski złoży odwołanie, ale szanse na zmianę decyzji ze strony UEFA są znikome. W przeszłości co prawda Europejska Federacja Piłkarska przychyliła się do podobnej prośby Kolejorza, ale tym razem trudno na to liczyć.
Tym samym starcie z najbardziej atrakcyjnym rywalem w fazie grupowej Ligi Europy nie będzie wielkim świętem. Dla klubu bardzo ważny jest również aspekt finansowy. – Średnia frekwencja Lecha Poznań w ubiegłym sezonie Ekstraklasy wyniosła nieco ponad 20 tysięcy kibiców. Można założyć, że na mecz Ligi Europy, bez bojkotu, przyszłoby około 35-38 tys fanów. Przy takim założeniu i cen biletów (średnio na LE 40 zł), można stwierdzić, że klub stracił szansę na zarobek w postaci 1,48 mln złotych – powiedział Adam Pawlukiewicz z Pentagon Research, firmy badawczej zajmującej się marketingiem sportowym.
Kara ma oczywiście ogromne znaczenie dla sponsorów klubu, którzy liczyli na ekspozycję swoich firm w zupełnie innej atmosferze. – Tego typu kary mają również wymiar marketingowo-promocyjny. Pusty stadion będzie transmitowany do wielu europejskich krajów, co będzie słabą promocją Poznania, klubu i oczywiście wpłynie negatywnie na wizerunek obu wśród kibiców konkurencyjnych drużyn. Straty można również odnieść do sponsorów, którym przecież zależy na eksponowaniu swoich marek w najważniejszych, prestiżowych meczach. STS, który wieloma świetnymi akcjami uratował sytuację opiera się na wiedzy i pomysłach ludzi pracujących w dziale marketingu polskiego bukmachera. Oddanie loga na koszulkach to dobre posunięcie, które niestety zostało przyćmione zamieszaniem z UEFĄ – dodał Pawlukiewicz.
Kara dla Lecha jest ogromna. Zastrzyk gotówki oraz walory promocyjne utracone bezpowrotnie, ale… mogło być jeszcze gorzej. UEFA mogła zamknąć stadion Kolejorza nawet na dwa mecze.
PilkaNozna.pl
foto: Łukasz Skwiot