Lewy znowu odegrał teatr jednego aktora
Robert Lewandowski znów dał wielkie show! Polak w kwadrans strzelił cztery gole zapewniając Bayernowi trzy punkty w meczu z Crveną zvezdą.
Lewandowski po raz kolejny zadziwił cały świat! (Fot. Forum)
Kapitan reprezentacji Polski już w pierwszej połowie popisał się cudownym trafieniem w samo okienko, jednak arbiter anulował gola ze względu na spaloną pozycję jednego z zawodników Bayernu. Lewy od początku był bardzo aktywny w tym spotkaniu, często uderzał na bramkę rywala i brał udział w rozegraniu akcji. Prowadzenie Bayernowi w 14. minucie spotkania dał
Leon Goretzka.
Druga połowa miała tylko jednego aktora, obecnie najlepszego napastnika na świecie. Robert Lewandowski strzelanie rozpoczął w 53. minucie, wykorzystując rzut karny. Siedem minut później Polak skompletował dublet, wykorzystując podanie Corentina Tolisso. W 64. i 68 minucie znów trafiał do siatki. Wszystkim przed oczami stanęły obrazki sprzed czterech lat, kiedy to w meczu przeciwko Wolfsburgowi zdobył 5 goli w 9 minut. Tym razem Robertowi strzelenie czterech bramek zajęło dokładnie kwadrans, co jest również kosmicznym wynikiem. Po kapitalnej grze zszedł z boiska w 77. minucie, w jego miejsce wprowadzony został Thomas Mueller.
Lewandowski dzięki dzisiejszym trafieniom stał się najlepszym strzelcem w historii Bayernu w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Robert na koncie ma już 50 bramek i wyprzedza w tej klasyfikacji Thomasa Muellera.
Bayern ostatecznie wygrał to spotkanie 6:0, w doliczonym czasie gry do siatki trafił Tolisso. Dzięki wygranej z Crveną zvezdą, Bayern ma już zapewniony awans z grupy z pierwszego miejsca.
Crvena zvezda 0:6 Bayern Monachium
**
W drugim meczu grupy B Tottenham po szaleńczym pościgu pokonał Olympiakos 4:2, mimo że po 45 minutach podopieczni Mourinho przegrywali 0:2. W ostatnich minutach pierwszej połowy kontaktowego gola zdobył Dele Alli. W drugiej połowie Tottenham złapał wiatru w żagle i całkowicie zdominował mecz. Do siatki w 50. minucie trafił Harry Kane, w 73. minucie Kogutów na prowadzenie wyprowadził Aurier zaś cztery minut później Kane ponownie trafił do siatki zwiększając prowadzenie nad grecką drużyną.
Tottenham 4:2 Olympiakos
mł, PiłkaNożna.pl