Reprezentacja Polski miała mecz z Kazachstanem niemal pod pełną kontrolą. Niemal, ponieważ na początku drugiej połowy goście nabrali śmiałości i kilka razy przedostali się w okolice bramki Łukasza Fabiańskiego. Na koniec jednak wynik jest okazały, noty „PN” trochę mniej, ale klasa rywala musi mieć tu przecież znaczenie.
Foto: Łukasz Skwiot
Łukasz Fabiański – 3. W pierwszej połowie bezrobotny. Interweniować musiał dokładnie dwa razy, raz rzucił się w kierunku piłki, która i tak minęła bramkę, a za drugim razem wyłapał dośrodkowanie. W drugiej połowie niewiele się pod tym względem zmieniło.
Łukasz Piszczek – 3. Nierówny. Chciał grać ofensywnie, ale momentami brakowało mu komunikacji najpierw z Maciejem Makuszewskim, następnie z Kamilem Grosickim. W defensywie zbyt wiele pracy nie miał.
Kamil Glik – 3. Zaczął od stworzenia zagrożenia pod bramką Kazachstanu, jego strzał był jednak niecelny. Później dwa razy obciął się w defensywie. Łatwo ograł go Roman Murtazajew, w innej akcji chciał zagrywać piłkę głową do Fabiańskiego, ale nie zauważył rywala i zakotłowało się w polu karnym Polaków. Winy odkupił w drugiej połowie zdobywając bramkę po rzucie rożnym.
Michał Pazdan – 3,5. Co miał skasować – rzecz jasna skasował. Ważna była zwłaszcza interwencja, kiedy ograny został Glik, a obrońca Legii Warszawa zdecydowanym wejściem wybił z głowy Murtazajewowi myśli o oddaniu strzału. Raz nawet ruszył za kontrą Polaków i o mało nie wpisał się na listę strzelców.
Maciej Rybus – 4. W pierwszej połowie najlepszy polski zawodnik. Po jego dośrodkowaniu Makuszewski zgrywał głową, a gola strzelił Arkadiusz Milik. Dokonywał tylko dobrych wyborów, oskrzydlał akcje drużyny Adama Nawałki. Dzięki Rybusowi lewa strona pracowała dobrze, choć w drugiej części spotkanie nie był już tak aktywny. Przestrzegamy jednak przed stwierdzeniami, że Rybus na stałe rozwiąże problemy na tym beku defensywy reprezentacji. Pamiętajmy – graliśmy z Kazachstanem, więc w obronie zawodnik Lokomotiwu Moskwa zbyt wiele pokazać nie musiał.
Maciej Makuszewski – 3,5. Udany mecz pomocnika Lecha Poznań. Kilka razy szarpnął prawą strona, dośrodkował, próbował też uderzenia z dystansu. Z biegiem gry jednak mniej widoczny aż w końcu zastąpiony przez Jakuba Błaszczykowskiego. Jeśli jednak w lidze potwierdzi dobrą formę ze startu sezonu, zapewne przy kolejnych powołaniach Nawałka będzie o Makim pamiętał.
Krzysztof Mączyński – 3. Swoją robotę wykonał. Zabrakło akcentów w ofensywie, podań przez linię pomocy przeciwnika, a przecież to potrafi.
Piotr Zieliński – 3. Nota średnia, tylko dlatego, iż zaliczył asystę przy trafieniu Glika. A jak wyglądał mecz w wykonaniu pomocnika Napoli? Czy był aktywny? Tak. Czy starał się rozgrywać? Tak. Czy błysnął techniką? Tak. Czy był dokładny? No właśnie nie. Zaliczył sporo niedokładnych zagrań, przydarzyła mu się również strata pod własna szesnastka, po której jeden z Kazachów groźnie uderzył na bramkę Fabiańskiego.
Kamil Grosicki – 3,5. Aktywny, dynamiczny, pokazujący się do gry, odważnie wchodzący w pojedynki. Nabiegał się po lewym skrzydle niemiłosiernie, wypracował ten mecz. Zabrakło konkretu, czyli gola lub asysty. Niemniej dośrodkowania z lewej strony pola karnego zewnętrzną częścią prawej strony powinien opatentować. Ma to.
Robert Lewandowski – 4,5. Ile razy był faulowany przez Kazachów? Trudno policzyć, na pewno najwięcej. Walczył z rywalami cały mecz, widać było, że strasznie mu zależy na zmazaniu plamy po spotkaniu z Danią. Kilka razy świetnie rozegrał piłkę przed polem karnym do wbiegających w szesnastkę kolegów, przy czym Milik pozbawił go kapitalnej asysty krzyżakiem, którą pokazałyby telewizje na całym świecie, marnując wyborną okazję. Strzelił gola z rzutu wolnego, przynajmniej tak to wyglądało z wysokości trybun, sędzia go jednak nie uznał. W końcu wypracował rzut karny i sam go wykorzystał.
Arkadiusz Milik – 3,5. Gol, choć powinny być przynajmniej trzy. Zwłaszcza po podaniu Lewandowskiego musiał trafić, gdyż piłkę miał na lewej nodze. Generalnie dobry występ, tyle że skuteczność do poprawki.
Jakub Błaszczykowski – 3,5. Dał dobrą zmianę za Makuszewskiego. Nasze prawe skrzydło dogorywało, bo gracz Lecha włożył w mecz dużo zdrowia i siły. Wejście Kuby sprawiło, że znów Kazachowie musieli obawiać się ataków Polaków tą stroną boiska. Gdyby tylko Milik połapał się w akcji, którą Kuba rozegrał z Robertem Lewandowskim… Była doprawdy znakomita.
Jan Bednarek – bez noty. Grał zbyt krotko.
Łukasz Teodorczyk – bez noty. Grał zbyt krótko.