Przejdź do treści
Lewandowski walczy o miejsce w historii

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Lewandowski walczy o miejsce w historii

Robert Lewandowski świętował niedawno swój piąty tytuł króla strzelców Bundesligi, a chociaż nie udało mu się zdobyć Złotego Buta dla najskuteczniejszego zawodnika lig europejskich, to wciąż ma szanse na kolejne trofeum indywidualne. Polak jest na ten moment głównym faworytem do zostania najlepszym strzelcem Champions League w sezonie 2019-20.

Robert Lewandowski walczy o miejsce w historii (fot. Reuters)



Bayern Monachium, w którym występuje Lewandowski bez żadnych problemów awansował do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Najlepszy niemiecki klub wygrał wszystkie sześć meczów grupowych, a w pierwszym spotkaniu fazy pucharowej gładko wygrał w Londynie z Chelsea, praktycznie zapewniając sobie udział w rozgrywce ćwierćfinałowej. 

31-letni Lewandowski wystąpił w sześciu spotkaniach, zdobywając w nich jedenaście goli i zapisując na swoim koncie dwie asysty przy trafieniach kolegów. Do momentu przerwania zmagań piłkarskich z powodu pandemii koronawirusa dawało mu to pierwsze miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych.


Z plecami reprezentanta Polski plasują się aktualnie tacy zawodnicy jak Erling Haaland z Borussii Dortmund (wcześniej Red Bull Salzburg) z dziesięcioma golami w dorobku, a także Harry Kane z Tottenhamu, który legitymuje się bilansem sześciu trafień. W obu przypadkach nie ma już szans na dołożenie kolejnych bramek, ponieważ drużyny Norwega i Anglika pożegnały się już z Ligą Mistrzów.

Kto więc mógłby się rzucić w pogoń za „Lewym”? Po sześć trafień na swoim koncie mają również Dries Mertens z SSC Napoli i klubowy kolega Lewandowskiego, a więc Serge Gnabry. Obaj pozostają w grze, jednak wydaje się, że dużo więcej szans na poprawienie swojego wyniku ma Niemiec.

Kilku innych graczy zdobyło po pięć goli w tym sezonie Champions League. Z tych, którzy wciąż znajdują się w grze należy wymienić Gabriela Jesusa i Raheema Sterlinga z Manchesteru City, Mauro Icardiego i Kyliana Mbappe z Paris Saint-Germain oraz Memphisa Depaya z Lyonu i Josip Ilicić z Atalanty Bergamo.

Jak więc widać, Lewandowski ma sporą przewagę nad wszystkimi przeciwnikami, a zakładając, że jego Bayern Monachium dopełni formalności i zamelduje się w ćwierćfinale, to będą go czekać jeszcze minimum dwa mecze. Okazji na powiększenie strzeleckiego dorobku nie powinno mu więc zabraknąć.

Warto dodać, że 31-letni Polak jeszcze nigdy w karierze nie był królem strzelców Ligi Mistrzów. Od 2007 do wyników Cristiano Ronaldo i Leo Messiego zbliżył się tylko jeden zawodników – w sezonie 2014-15 sztuki tej dokonał Neymar, który tak jak jego bardziej utytułowani koledzy zdobył po dziesięć goli.



Grzegorz Garbacik

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024