Lewandowski strzela w Pucharze Niemiec
Nie było niespodzianki w spotkaniu pierwszej rundy DFB Pokal, w którym Bayern Monachium mierzył się w delegacji z Energie Cottbus. Faworyt odniósł pewne zwycięstwo (3:1), a na listę strzelców wpisał się Robert Lewandowski.
Robert Lewandowski otworzył swoje konto w tym sezonie (fot. Łukasz Skwiot)
Przed poniedziałkowym meczem można było zakłamywać rzeczywistość i przytaczać wyświechtany piłkarski slogan, że puchary kierują się swoimi pucharami, ale nie ulegało wątpliwości, że faworytem starcia w Cottbus byli goście. Bayern to obrońca tytułu i głównym faworyt do ponownego zwycięstwa w Pucharze Niemiec, dlatego każdy inny wynik niż wygrana Bawarczyków byłby uznany jako niespodzianka sporego kalibru.
Niko Kovac nie zamierzał ryzykować i desygnował do gry praktycznie swój najmocniejszy skład, łącznie ze wspomnianym już Lewandowskim. Chorwacki trener chciał zmazać plamę po porażce z Borussią Dortmund w meczu o Superpuchar, a efektowna wygrana z Energie na pewno pozwoliłaby na poprawę nastrojów w zespole.
Tak jak można było się spodziewać, Bayern od razu przejął inicjatywę i zaczął dyktować swoje warunki gry. Wbrew temu, o czym marzyli fani, a więc wysokim zwycięstwie, bramki wcale nie sypały się jak z rogu obfitości. Na otwarcie wyniku trzeba było czekać do 32. minuty, kiedy to Robert Lewandowski dopadł do odbitej przez bramkarza piłki po wcześniejszym strzale głową Kingsleya Comana i z bliskiej odległości dopełnił formalności.
Drugiego gola piłkarze Bayernu strzelili dopiero w 64. minucie. Szybki wypad gości z własnej połowy zakończył się podaniem Leona Goretzki do oskrzydlającego akcję Comana, a ten zbiegł do środka i mocnym uderzeniem nie dał bramkarzowi żadnych szans na skuteczną interwencję.
Wynik spotkania w końcówce ustalił już sam Goretzka, który po wysunięciu piłki przez Serge’a Gnabry’ego skierował piłkę do siatki. Co ważne, po drodze futbolówka odbiła się od nogi Lewandowskiego i to własnie dzięki temu bramkarz nie był w stanie zareagować. Jeszcze w trakcie trwania zawodów gol został zaliczony na konto Niemca, jednak nie wiadomo, czy ostatecznie nie zostanie on przyznany „Lewemu”. (Kicker już zaliczył bramkę Polakowi).
W doliczonym czasie gry we własnym polu karnym faulował Goretzka i sędzie podyktował „jedenastkę”. Ta została zamieniona na gola przez Berkana Taza i Energie udało się strzelić gola honorowego.
***
Co działo się w innych meczach pierwszej rundy Pucharu Niemiec, które zostały rozegrane w poniedziałek? Nie bez problemów, a w następnej fazie zameldowały się tak znane firmy jak VfB Stuttgart i VfL Wolfsburg. Pierwsi pokonali skromnie Hansę Rostock (1:0), natomiast drudzy potrzebowali dogrywki, by wyeliminować Hallescher (5:3).
Poza rozgrywkami jest już Hannover 96, który okazał się gorszy od Karlsruher (0:2).
gar, PiłkaNożna.pl