Legia nie dojechała do Szczecina. Pogoń obnażyła słabości Feio i spółki
Pogoń pokonała 1:0 Legię Warszawa w piątkowym hicie 9. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Dla podopiecznych Goncalo Feio to najmniejszy wymiar kary wymierzony przez ekipę Portowców.
Jan Broda
FOT. PIOTR KUCZA/400mm.pl
Dominacja
Już od pierwszych chwil Pogoń kontrolowała przebieg boiskowych wydarzeń. W 3. minucie piłka minimalnie przemknęła obok słupka po uderzeniu głową Efthymiosa Koulourisa. Grek mógł wpisać się na listę strzelców również kilkanaście minut później, lecz tym razem posłał futbolówkę nad poprzeczką.
Gospodarze przeważali w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła i kwestią czasu było udokumentowanie dominacji na murawie w postaci zdobyczy bramkowej. Do przerwy jednak utrzymał się bezbramkowy remis.
Co zrobiła w tym czasie Legia? Nic. Dosłownie. Podopieczni Goncalo Feio w pierwszej połowie nie oddali ani jednego strzału. Nawet niecelnego.
tyle strzałów oddała Legia w pierwszej połowie
Legioniści zaczęli być bardziej aktywni w ataku po przerwie. Bezskutecznie. Najlepszym zobrazowaniem ich postawy w ofensywie była akcja Marca Guala, który już wychodził sam na sam, lecz nie zdołał nawet oddać strzału.
Pierwsze uderzenie gości w kierunku bramki strzeżonej przez Valentina Cojocaru padło dopiero w 55. minucie.
Wejście smoka
Tymczasem Pogoń grała swoje. I wreszcie dopięła swego. W 67. minucie Kamil Grosicki wypatrzył wprowadzonego kilka chwil wcześniej na boisko Alexandra Gorgona, a ten wykorzystał nieco wolnej przestrzeni przed polem karnym i huknął nie do obrony w sam róg.
Szczecinianie bynajmniej nie zadowolili się jednobramkowym prowadzeniem. Grosicki mógł podwyższyć, ale przegrał pojedynek oko w oko z Kacprem Tobiaszem.
Legia obudziła się dopiero w końcówce, lecz jej rozpaczliwe i pozbawione pomysłu ataki nie mogły już nic wskórać.
Dla Wojskowych to druga porażka z rzędu w Ekstraklasie. Pogoń z kolei obroniła twierdzę przy Twardowskiego – w tym sezonie wygrała piąty kolejny mecz na własnym stadionie. (JB)
Czy portugalski Rumak poinformował wszystkich na konferencji po meczu, czy wygrała drużyna lepsza, czy może gorsza? Taka jest piłka, 1 celny strzał Kapustki…
Zasłużone zwycięstwo Pogoni