Przejdź do treści

Polska Ekstraklasa

Legia nadal bez Hubnika

Michal Hubnik nie zagrał w pucharowym meczu Legii z Ruchem i co gorsza może nie zagrać także w niedzielę przeciwko GKS Bełchatów w lidze. – Nie wyobrażam sobie dalszej części sezonu bez tego zawodnika – twierdzi trener Maciej Skorża. Czeski napastnik ma naciągnięty mięsień dwugłowy.

Odkąd Takesure Chinyama został królem strzelców Legia nie miała napastnika, który miałby taką łatwość w zdobywaniu goli i który tak łatwo wprowadziłby się do zespołu. Hubnik dzień po tym jak przybył do Warszawy strzelił dwa gole Widzewowi w sparingu, a chwilę potem zadebiutował w naszej lidze i strzelił gola Cracovii. Następnie w derbach stolicy to po jego strzale piłkę do własnej bramki wpakował Maciej Sadlok i Legia wygrała 1:0. Nieszczęśliwie w meczu ze Śląskiem czeski napastnik naciągnął mięsień dwugłowy.

– Nie można było ryzykować, dlatego nie zagrałem z Ruchem. Nie wiem, czy dam radę zagrać w niedzielę – mówi reprezentant Czech powołany na eliminacyjne spotkanie z samą Hiszpanią (do tej pory w kadrze wystąpił dwukrotnie – wchodząc z ławki podczas towarzyskich meczów z Danią i Chorwacją). Jego dobry początek w polskiej lidze tym bardziej nie może dziwić. Na półmetku rozgrywek był liderem strzelców czeskiej ekstraklasy, zdobywając dla Sigmy Ołomuniec 12 bramek. Do Legii został wypożyczony na pół roku, z opcją transferu definitywnego i ważnego na dalsze dwa lata kontraktu. Jego wartość rynkowa wynosi milion euro.

– Miałem kilka ofert z innych krajów, w tym z Turcji i Grecji. Uznałem jednak, że polska liga będzie teraz dla mnie najciekawsza. A tu najciekawsza będzie Legia, bo to najbardziej znany i najlepszy klub w Polsce. Chcę zdobyć z nią mistrzostwo i Puchar Polski. A potem zobaczymy, może pojadę gdzieś dalej – opowiada Czech, który na razie podstaw języka polskiego jeszcze nie złapał. To jednak powinno przyjść już po niedługim czasie.

28-letni napastnik ma młodszego o rok brata Romana, który występuje w klubie niemieckiej drugiej ligi Herthcie Berlin i też ma na koncie występy w reprezentacji kraju. – Byliśmy już razem na zgrupowaniu, mieszkaliśmy nawet w tym samym pokoju. Może kiedyś pójdę w jego ślady. Ale na razie liczy się Legia – daje do zrozumienia czeski napastnik.

Legia czeka z utęsknieniem na jego powrót do składu, bo ma w ataku spore kłopoty. Chinyama ciągle narzeka na chore kolana, poza tym jego forma daleka jest od tego, czego wymaga się od profesjonalnego piłkarza. Bruno Mezenga, próbowany w pucharowym meczu z Ruchem do końca sezonu, czyli okresu swojego wypożyczenia pozostanie zapewne jedną z głównych transferowych pomyłek warszawian. Michał Kucharczyk jest jeszcze młody i ostatnio biegał głównie po skrzydle, a nie grywał na „szpicy”. W tej chwili Hubnik jest Legii niezbędny, jeżeli chce ścigać prowadzącą w tabeli Wisłę i chce zdobywać sporo bramek. We wtorek zastąpił go Ivica Vrdoljak, który strzelił obydwa gole. To jednak defensywny pomocnik, więc na podobną skuteczność Chorwata trudno liczyć w każdym spotkaniu.

Źródło: ASInfo

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 51/2024

Nr 51/2024