LE: Wygrana Sevilla FC, czerwono w Guingamp
Zakończyły się kolejne spotkania 1/16 Ligi Europy. Sevilla FC Grzegorza Krychowiaka nieznacznie zwyciężyła Borussię Moenchengladbach. Bardzo gorąco było również w starciu Guingamp – Dynamo Kijów.
Krychowiak wraz z kolegami z Sevilla FC o awans walczył z Borussią Moenchengladbach. Ostatnie tygodnie były dla Polaka huśtawką nastrojów, a po czerwonej kartce, jaką zdobył w ligowym starciu z Cordobą, został przez niektórych dziennikarzy określony mianem brutala.
Trener Sevilla FC nie ugiął się jednak i w czwartek wystawił Krychowiaka w pierwszym składzie. Piłkarz obu ekip nie byli jednak w stanie przez bardzo długi czas zdobyć żadnej bramki. Aż do 70. minuty, kiedy to z woleja gola dla gospodarzy strzelił Vicente Iborra.
W innym meczu Guingamp podejmowało na własnym boisku Dynamo Kijów. Na ławce rezerwowych ukraińskiego zespołu zasiadł Łukasz Teodorczyk i mógł obserwować grę swoich kolegów. Ci już po 20 minutach prowadzili za sprawą Veloso. Goście postanowili jednak sami sobie utrudnić zadanie. Konkretniej zrobił to Jarmolenko, który pod koniec pierwszej części gry osłabił swój zespół. Jakby tego było mało, kilka minut później zawodnicy z Kijowa grali już w dziewiątkę, a kolejnym piłkarzem, który musiał opuścić boisko, okazał się Belhanda.
Gospodarze nie mogli nie wykorzystać przewagi i w końcu doprowadzili do wyrównania. Strzelcem gola na 1:1 był Claudio Beauvue. Ukraińcom zmęczenie dawało się coraz mocniej we znaki i po raz kolejny musieli oglądać, jak ich bramkarz wpuszcza piłkę do siatki, tym razem po uderzeniu głową Mustaphy Diallo. Więcej goli nie oglądaliśmy i starcie zakończyło się wynikiem 2:1 dla Guingamp.
Tymczasem w Villarealu odbywało się spotkanie gospodarzy z Red Bullem Salzburg. Hiszpanie po pierwszej części gry prowadzili 1:0 po trafieniu Uche. Po wznowieniu gry sędzia odgwizdał rzut karny dla RB, a pewnym egzekutorem okazał się Jonathan Soriano. Gospodarze nie dawali jednak za wygraną i ponownie wyszli na prowadzenie, tym razem po golu Denisa Czeryszewa. Do końca nic się już nie zmieniło i Villareal CF mógł się cieszyć ze zwycięstwa.
Niewiele emocji było na Anfield, gdzie Liverpool FC zmierzył się z Besiktasem. Anglików stać było tylko na jedną bramkę, którą na kilka minut przed końcem zdobył z rzutu karnego Mario Balotelli. Sędzią spotkania był Szymon Marciniak.
tboc, PiłkaNożna.pl