LE: Bardzo dobry mecz na San Mames
Świadkami bardzo dobrego widowiska byli kibice, którzy w czwartkowy wieczór zgromadzili się na San Mames. Athletic Bilbao po zaciętej walce pokonał Herthę Berlin (3:2) i przesunął się w swojej grupie na drugie miejsce, przybliżając się do awansu.
Artiz Aduriz jak wino – im starszy tym lepszy (fot. Reuters)
Baskowie spisują się w tym sezonie dużo poniżej oczekiwań, tak na krajowej, jak i międzynarodowej arenie. W czterech wcześniej rozegranych meczach piłkarze Athletiku wywalczyli zaledwie pięć punktów i starcie z Herthą Berlin miało mieć dla nich decydujące znaczenie w kontekście walki o awans do następnej rundy.
Słaba forma gospodarzy znalazła w czwartkowy wieczór swoje potwierdzenie na boisku. Już bowiem w 26. minucie Hertha wyszła na prowadzenie za sprawą trafienia Mathew Leckie’go, który wykorzystał dośrodkowanie z lewego skrzydła i głową posłał piłkę do siatki.
Radość niemieckiej drużyny nie trwała jednak zbyt długo, ponieważ już w 35. minucie Athletic odpowiedział. Pewnym wykonawcą rzutu karnego okazał się niezawodny Artiz Aduriz, który niedawno przedłużył swój kontrakt z baskijskim klubem.
Kibicom na San Mames nie przyszło zbyt długo cieszyć się z remisu, ponieważ riposta ze strony Herthy była błyskawiczna. Minęło zaledwie kilkadziesiąt sekund, a szybki atak gości strzałem głową z odległości kilku metrów strzelił Davie Selke.
Athletic wziął się po zmianie stron do pracy i w 65. minucie ponownie dogonił rywala. Sebastian Langkamp zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i sędzia po raz drugi musiał wskazać na „wapno”. Pewnym egzekutorem jedenastki okazało się ponownie Aduriz.
Ostatnie słowo podczas czwartkowego meczu należało do gospodarzy. W 82. minucie szybki kontratak Basków wykończył Inaki Williams, który wpadł w pole karne i płaskim strzałem pokonał bramkarza Herthy.
gar, PiłkaNożna.pl