Do sporej niespodzianki doszło w Kolonii w meczu piątej kolejki Ligi Europy. Miejscowe „Koziołki” pokonały przed własną publicznością Arsenal (1:0).
Paweł Olkowski wystąpił w wygranym meczu z Arsenalem (fot. Reuters)
Arsene Wenger już tradycyjnie wykorzystał czwartkowy wieczór w Lidze Europy do sprawdzenia w akcji piłkarzy, którzy nie otrzymują zbyt wielu szans na grę w Premier League. Ci udowodnili już podczas tej edycji, że potrafią wnieść do drużyny sporo jakości i pewnie prowadzą „Kanonierów” do 1/16 finału.
Mimo mocno przemeblowanego składu, Arsenal był zdecydowanym faworytem swojego meczu, tym bardziej, że Kolonia od początku kampanii spisuje się dużo poniżej oczekiwań. Już pierwsze minuty pokazały, że spotkanie będzie się toczyło pod dyktando gości, którzy dominowali, ale brakowało im przekucia swojej przewagi na konkret w postaci gola.
Londyńczycy swoich szans nie wykorzystali, za co w drugiej połowie zostali skarceni. W 62. minucie Mathieu Debuchy sfaulował rywala we własnym polu karnym i arbiter wskazał na „wapno”. Szansy nie zmarnował Sehrou Guirassy i „Koziołki” wyszły na prowadzenie.
W 56. minucie na boisku pojawił się Paweł Olkowski, który podczas minionego weekendu nie znalazł się w kadrze Koeln na mecz ligowy.
Jak się okazało, gol Guirassy był jedynym, jaki zobaczyli kibice na RheinEnergieStadion. Kolonia wygrała i przedłużyła swoje szanse na awans do następnej rundy. Z kolei Arsenal mimo porażki jest już pewny gry w 1/16 finału.
It’s not the way we wanted to do it, but Red Star Belgrade’s draw at BATE Borisov means we finish top of our @EuropaLeague group#COLvAFC pic.twitter.com/3Pb1EwUcwp
— Arsenal FC (@Arsenal) 23 listopada 2017
gar, PiłkaNożna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 44/2024
Najnowsze
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Wielki teatr i mały teatrzyk
Przemysław Pawlak
Budujmy boiska! Strategia godna pochwały!
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: W głowie pusto, ino groch z kapustą [FELIETON]
Roman Kołtoń