Kuciak: Przed nami jeszcze dużo pracy
Po meczu z St. Patrick’s Athletic piłkarze Legii Warszawa nie mogli być zadowoleni. Wszyscy byli przygnębieni po remisie z teoretycznie słabszym rywalem.
– Ciężko coś powiedzieć po takim meczu. Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek drogi do Ligi Mistrzów, zaprezentowaliśmy się niestety podobnie do pierwszego spotkania w poprzedniej edycji pucharów. Nie wystawiliśmy sobie tym meczem dobrego świadectwa. Na gorąco nie chcemy sobie wytykać błędów, przeanalizujemy wszystko na czwartkowej odprawie. Wszyscy jednak zdajemy sobie sprawę ze swoich pomyłek – podkreślił Jakub Rzeźniczak.
– Byłoby źle, gdyby nie Rado. Jestem zaskoczony tym, że strzeliliśmy tylko jedną bramkę. Dominowaliśmy, ale tylko do pola karnego. To za mało, żeby wygrać mecz. Denerwowałem się i nadal jestem zdenerwowany, bo nie wygraliśmy. Taki już jestem. Wiedzieliśmy, jaką taktyką zagra St. Patrick’s. Nie spodziewaliśmy się z ich strony otwartej gry – wtedy wyjechaliby stąd z kilkoma straconymi bramkami. Bronili się bardzo dobrze, a my nie potrafiliśmy sforsować ich linii defensywnej. Bramka Rado jest jedynym pozytywem tego meczu. Okazało się, że przed nami jeszcze dużo dużo pracy – wyjaśnił z kolei Dusan Kuciak.
– Wiedzieliśmy, że przeciwnicy będą grać z kontry, a mimo to straciliśmy w ten sposób bramkę. Należy nam się za to nagana. Zagraliśmy słabo i nie trzeba nic więcej dodawać. Starałem się jak najczęściej wychodzić do prostopadłych piłek, takie miałem zadanie. Motywacji nie zabrakło, mamy szacunek do każdego rywala. Zrobimy wszystko, aby awansować dalej – skwitował z kolei Jakub Kosecki.
gmar, PilkaNozna.pl
źródło: Legia Warszawa
foto: Łukasz Skwiot