Przejdź do treści
Kosecki odpowiada: Boniek to jedyny prezes, który sobie na to pozwala!

Polska Ekstraklasa

Kosecki odpowiada: Boniek to jedyny prezes, który sobie na to pozwala!

Niedawno Zbigniew Boniek na łamach różnych mediów, między innymi „Piłki Nożnej”, mówił o tym, że Roman Kosecki występując przeciwko niemu podczas zjazdu PZPN bardzo go rozczarował. W czerwcu wiceprezes powstrzymał się od komentarzy, teraz wypowiada się na łamach Rzeczpospolitej.

– Gdy słyszę słowa Bońka „Kosecki mnie rozczarował”, to zastanawiam się o co mu chodzi. Przez pierwszych kilka miesięcy po wyborze władz często rozmawialiśmy ze sobą. Teraz intensywność tych spotkań jest rzadsza, bo Zbyszek sporo czasu spędza poza Polską. A ja uważam, że dyskusje są podstawą działalności w takiej instytucji jak PZPN – mówi Kosecki.

– Zaczęło się przed kilkoma miesiącami, a apogeum nastąpiło po czerwcowym zjeździe PZPN. Miałem inne zdanie niż Zbigniew Boniek na temat zmian w statucie, więc zostałem przez niego publicznie skrytykowany. Problem w tym, że zdanie podobne do mojego miało 98 procent delegatów. Nie poparli oni propozycji zmian, dotyczących m.in. liczby delegatów na kolejne zjazdy, co wiąże się z reformą rozgrywek ekstraklasy i pierwszej ligi. Zgodnie z propozycjami miałoby się to odbyć kosztem okręgów. Nie udało się także przeforsować projektu zakazu kandydowania do władz związku czynnych polityków – wspomina Kosecki.

Popularny Kosa odnosi się także do sytuacji, w której Hubert Siejewicz został odstawiony na boczny tor w związku z obstawianiem przez niego meczów u bukmachera. Kosecki przypomina, że przecież sam Boniek zachęca do tego typu czynności.

– Zdecydowanie jestem za tym. Ale mam nadzieję, że przy tej okazji dojdzie do dyskusji. Ukaraliśmy sędziego, ale przecież prezes związku sam na jednym z portali reklamuje zakłady bukmacherskie, czyli zachęca do gry. To jest dla Zbyszka Bońka bardzo niekomfortowa sytuacja. Są jeszcze dobre obyczaje. Nie słyszałem, żeby jakiś inny prezes związku piłkarskiego brał udział w podobnej reklamie. Powinien mieć pensję w PZPN. Ja mówiłem, że gdybym został wybrany, brałbym pensję, bo to jest ciężka praca, wymagająca czasu i dużej odporności psychicznej. Zbyszek mówił, że nie będzie brał pieniędzy – mówi Kosecki.

pka, Piłka Nożna
źródło: Rzeczpospolita

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024