Kość niezgody między BVB a potencjalnym szkoleniowcem. „Nie chce być strażakiem”
Borussia Dortmund ma już kandydata do zastąpienia na stanowisku trenera Nuriego Sahina. Do porozumienia z nim jednak jeszcze daleko.
Maciej Kanczak
Nie jest tajemnicą, że władze BVB nowego szkoleniowca widzą w osobie Niko Kovaca, który wcześniej z sukcesami pracował w Eintrachcie Frankfurt (Puchar Niemiec) i Bayernie Monachium (mistrzostwo Niemiec, Puchar i Superpuchar Niemiec). Chorwacki szkoleniowiec pracował również w VfL Wolfsburg.
Jak donosił w ubiegłym tygodniu „Ruhr Nachrichten” dortmundzcy włodarze udali się do Austrii na pierwsze rozmowy z 53-letnim trenerem, ale bardzo szybko ujawniły się liczne rozbieżności między nim a klubem z Dortmundu.
Po pierwsze, Kovac nie wyobraża sobie pracy na Signal Iduna Park jako „strażak”. Z chęcią podjąłby się wyzwania, ale od działaczy żółto-czarnych oczekuje minimum 1,5-rocznego kontraktu. Po drugie, problemem mogą okazać się również Klubowe Mistrzostwa Świata, które odbędą się w USA w dniach 16 czerwca-13 lipca.
Kovac jest co prawda podekscytowany tym wyzwaniem, ale obawia się, że gdyby po nich władze BVB zdecydowały się go zwolnić, mógłby mieć problem, aby latem znaleźć nowego pracodawcę. A sam Chorwat nie narzeka na brak zainteresowania. Niemieckie media informują o licznych ofertach z Premier League, jak i z Besiktasu JK.