Koniec dekady oczekiwania
Dziesięć. Przez dokładnie tyle lat drużyna pod wodzą Pepa Guardioli nie wystąpiła w finałowym starciu Champions League. Dekada oczekiwania właśnie dobiegła końca.
Guardiola stoi przed szansą na trzeci trumf w Lidze Mistrzów. (fot. 400mm.pl)
Zwycięstwo w stosunku 4:1 w dwumeczu przeciwko Paris Saint-Germain w ramach 1/2 półfinału Ligi Mistrzów było wyjątkowe dla Manchesteru City. Dało ono bowiem pierwszą przepustkę do finału tych rozgrywek w ponad stuczterdziestoletniej historii istnienia klubu z Etihad Stadium.
Ale to nie wszystko. Dało również Pepowi Guardoli trzeci w jego karierze trenerskiej awans do finałowego starcia Champions League. Wcześniej tej sztuki dokonał w roku 2009 i 2011, kiedy to dwukrotnie sięgał po uszaty puchar w roli szkoleniowca FC Barcelony.
Niepowodzeniem pod tym względem zakończyła się praca Guardioli w Bayernie Monachium, z którym trzy razy odpadł z Ligi Mistrzów na etapie półfinału. Jeszcze gorzej (aż do obecnego sezonu) Hiszpan radził sobie w klubie z błękitnej części Manchesteru, z którym w czterech poprzednich kampaniach nie był w stanie awansować dalej niż do fazy ćwierćfinałowej.
„Ludzie myślą, że dostać się do finału LM jest łatwo. Teraz widać, że to co robiliśmy ostatnie pięć lat, miało sens” – przyznał w wywiadzie dla BBC wyraźnie zadowolony Guardiola. Dodał jednocześnie, że „teraz jest czas, by świętować, mamy aż trzy tygodnie na przygotowanie się do finału”.
Finału, w którym Manchester City zmierzy się albo z Realem Madryt, albo z Chelsea Londyn. O tym, kto będzie rywalem dla „The Citizens”, zadecyduje rewanżowa konfrontacja pomiędzy madrytczykami i londyńczykami. W pierwszym spotkaniu pomiędzy obiema drużynami padł jednobramkowy remis.
jbro, PilkaNozna.pl