Kolejny koncert duetu Kane – Son
Tottenham pokonał West Ham, co oznacza, że wygrał dwa kolejne spotkania. W 2022 roku udało mu się to dopiero po raz pierwszy.
Son skompletował dublet. (fot. Reuters)
Dotąd Koguty na przemian zwyciężały i przegrywały. Ich nieregularność – a może właśnie regularność, lecz nie taka, jakiej oczekuje Antonio Conte – stała się źródłem memów. Na przerwę reprezentacyjną londyńczycy udadzą się jednak po dwóch triumfach z rzędu. W środę pokonali Brighton, dziś ograli West Ham.
Jak w wielu przypadkach w przeszłości, kluczem do sukcesu była współpraca Harry’ego Kane’a oraz Heung-min Sona. Wprawdzie wynik otworzył Kurt Zouma, ale nie byłoby jego trafienia samobójczego, gdyby nie próba podania Anglika do Koreańczyka. W akcji bramkowej, po której zrobiło się 2:0 już nikt nie przeszkodził Kane’owi w zaliczeniu asysty, a Sonowi w umieszczeniu piłki w siatce. Tak samo było zresztą wówczas, gdy gospodarze podwyższyli na 3:1.
Łukasz Fabiański był bezradny przy wszystkich golach dla Tottenhamu.
Nadzieję na odrobienie strat dał Młotom Said Benrahma. Jak się jednak okazało, była ona płonna.
Tottenham się przełamał i awansował na piąte miejsce w tabeli Premier League. West Ham jest siódmy.
sar, PiłkaNożna.pl