Przejdź do treści
Kolejna wpadka Realu Madryt

Ligi w Europie La Liga

Kolejna wpadka Realu Madryt

Sobotnie zmagania w La Lidze zakończyły się mocnym akcentem i sporą niespodzianką. Real Madryt podzielił się punktami z jednym z najsłabszych zespołów w stawce – Levante UD. Mecz zakończył się remisem (2:2), co bardzo mocno komplikuje sytuację „Los Blancos” w kontekście walki o podium.




Podopieczni Zinedine’a Zidane’a od dłuższego czasu mają problem z ustabilizowaniem formy. „Królewscy” potrafią rozgromić rywala, by w następnym meczu zagrać bardzo słabo i stracić ważne punkty. W sobotni wieczór Real był oczywiście uważany za murowanego faworyta starcia na Estadio Ciudad de Valencia, jednak dużo niżej notowane Levante ani myślało tanio sprzedawać skórę.

Przypomnijmy, że gospodarze ostatnie zwycięstwo w La Lidze odnieśli dość dawno, bo 19 listopada, kiedy to pokonali w delegacji Las Palmas (2:0). Jak się jednak okazało, w starciu z Realem Levante nie odpuszczało ani na chwilę, tocząc z nim z wyrównany bój.

Wszystko zaczęło się jednak zgodnie z planem, ponieważ już w 11. minucie piłkę do siatki skierował Sergio Ramos, który po dokładnym dośrodkowaniu Toniego Kroosa, głową pokonał bramkarza gospodarzy.


Levante nie złożyło broni i jeszcze przed przerwą doprowadziło do wyrównania. Gospodarzy stworzyli sobie znakomitą okazję, jednak przy pierwszej próbie skórę „Królewskim” uratował Keylor Navas. Do odbitej przez bramkarza piłki dopadł Emmanuel Boateng, który nie miał już problemów ze skierowaniem jest do opuszczonej bramki.

„Królewscy” nie potrafili w drugiej części spotkania znaleźć odpowiedniego rytmu i dlatego Zidane zdecydował się na roszady personalne w swoim zespole. Na boisku pojawił się m.in. Isco, który zastąpił Garetha Bale’a i jak się okazało, wprowadzenie Hiszpana do gry było kluczowe dla losów zawodów. 

W 81. minucie Isco wykorzystał bowiem wyłożenie piłki przez Karima Benzemę i mając przed sobą całą bramkę, przymierzył idealnie, nie zostawiając golkiperowi gospodarzy żadnych złudzeń.

Miejscowi raz jeszcze podjęli rękawicę i tuż przed końcem spotkania udało się im doprowadzić do remisu. Na dobrą pozycję wypuszczony został Giampaolo Pazzini, który celował w kierunku dalszego słupka i chociaż Navas miał piłkę na rękawicy, to nie zdołał jej odbić.

Wynik zmianie już nie uległ i wielka niespodzianka w Walencji stała się faktem.



gar, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024