Kolejna porażka Azerbejdżanu prowadzonego przez Fernando Santosa
Delikatnie rzecz ujmując, kadencja byłego selekcjonera reprezentacji Polski w Azerbejdżanie nie jest pasmem sukcesów. Pod wodzą Portugalczyka Azerowie notują serię czterech porażek z rzędu.
FOT. ABACA/newspix.pl / 400mm.pl
Fernando Santos w czerwcu został selekcjonerem reprezentacji Azerbejdżanu. Debiut 62-letniego szkoleniowca przypadł na wrześniową potyczkę ze Szwecją. „Blagult” ograli kadrę prowadzoną przez byłego trenera naszej kadry narodowej 3:1. Później nie było lepiej – Azerowie ulegli w delegacjach Słowacji i Estonii. Przełamanie nie nadeszło też w rewanżowym starciu ze Słowakami, albowiem podopieczni Fernando Santosa musieli uznać wyższość rywala, przegrywając 1:3.
W 15. minucie samobójcze trafienie zanotował Rahil Mammadov z Radomiaka Radom. Przed przerwą gospodarzom udało się jednak wyrównać – na listę strzelców wpisał się Toral Bayramov. W 70. drugą żółtą kartkę obejrzał Mahir Emreli, który kilka lat temu reprezentował Legię Warszawa. Grający w przewadze Słowacy, skrzętnie wykorzystali błędy Azerów. W 75. minucie nasi sąsiedzi zza południowej granicy objęli prowadzenie za sprawą Lukasa Haraslina znanego w przeszłości z występów w Lechii Gdańsk. Na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry decydujący cios wyprowadził David Duris.
Wiele wskazuje na to, że jeżeli Fernando Santos szybko nie poprawi wyników swojej drużyny, może nie zagrzać miejsca w Azerbejdżanie na długo. (FT)