Kirm i Cikosz przed meczem z Polonią Bytom
Wiosną Wisła Kraków przewodzi ligowej stawce, a do Bytomia na mecz z Polonią jedzie po to, by przewagę podtrzymać, a może i zwiększyć. I oczywiście zmazać plamę po środowym blamażu.
– Będzie to trudne spotkanie, bo następuje bezpośrednio po odpadnięciu z Pucharu Polski – uważa Andraż Kirm. – Poza tym w ostatniej kolejce Polonia strzeliła w Kielcach aż trzy bramki, więc nie spodziewamy się łatwego rywala. Musimy jednak myśleć o sobie. Jesteśmy lepszym zespołem, ale musimy pokazać nasz charakter, zwłaszcza teraz, po meczu z Podbeskidziem.
Chociaż występy w jakichkolwiek pucharach nie są w ostatnich latach najmocniejszą stroną Białej Gwiazdy, rozczarowanie po odpadnięciu z pierwszoligowym Podbeskidziem było ogromne.
– Generalnie relacje w drużynie nie zmieniły się. Oczywiście trener był na nas zły, my sami też byliśmy na siebie źli, myślę, że to normalne. Po meczu w Bielsku-Białej trener był wściekły, ale teraz już myślimy o naszej kolejnej konfrontacji i koncentrujemy się tylko na niedzielnym meczu – zapowiada „Kiro”.
O dwunaste ligowe zwycięstwo wiślakom przyjdzie walczyć na kiepskim stadionie w Bytomiu. – W Polsce infrastruktura rozwija się z każdym rokiem. W Słowenii też mamy wiele małych stadionów, więc jestem przyzwyczajony do takich warunków – wzrusza ramionami pomocnik. – Chłopaki mówią, że stadion nie jest zbyt dobry, ale to nie ma znaczenia, musimy walczyć w każdych warunkach – dodaje Erik Czikosz.
(ASInfo/wislakrakow.com)
Źródło: ASInfo