Przejdź do treści
Juventus przed wielką szansą na pokonanie fatum

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Juventus przed wielką szansą na pokonanie fatum

Już dwunasty rok Juventus czeka na awans do półfinału Ligi Mistrzów. Szansa ku temu zdaje się być obecnie bardzo dobra, bowiem piłkarzom Massimiliano Allegriego wystarczy zaledwie remis z AS Monaco na Stadionie Ludwika II. Szybki gol strzelony przez gospodarzy może jednak wszystko zmienić.

Pierwsze spotkanie minimalnie wygrał Juventus

Stara Dama ma problemy z gładkim przejściem przez ćwierćfinały Champions League. Po raz ostatni graczom z Turynu sztuka ta udała się w sezonie 2002/2003. Mało tego, rozpędzeni bianconeri wyeliminowali wówczas Real Madryt, określany mianem Los Galacticos, i zagrali w finale z AC Milan.

Od tamtego czasu minęło jednak już 12 lat, a Stara Dama nie tylko nie potrafiła się później godnie zaprezentować w europejskich pucharach, ale również zwiedziła boiska Serie B, po pamiętnej relegacji związanej z aferą Calciopoli. To bolesne doświadczenie pozwoliło piemonckiej ekipie na wytworzenie wspólnoty. Rok w rok brakowało jednak prawdziwej drużyny, która potrafiłaby w najważniejszych momentach zaprezentować pełnię możliwości.

Blisko zbudowania jej był Antonio Conte, ale problem w tym, że Juventus pod jego wodzą dominować potrafił tylko w Serie A. Jego następca, Massimiliano Allegri, dowodzi zespołem, który w Europie może nie gra najbardziej widowiskowo, ale za to pokazuje, że stanowi zwartą grupę. Porównanie do ekipy Marcello Lippiego sprzed 12 lat nie byłoby więc całkiem nie na miejscu.

Wróćmy jednak do teraźniejszości. Pierwszy mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów pomiędzy Juventusem a AS Monaco nie był piłkarską ucztą. Obie drużyny miały szanse, by rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść, ale to gospodarzom dopisało szczęście. Czeski arbiter Pavel Kralovec postanowił podyktować dla Starej Damy dyskusyjny rzut karny, a ten pewnie wykorzystał Arturo Vidal. Na nic zdały się protesty graczy z Księstwa, którzy sugerowali, że Ricardo Carvalho zahaczył Alvaro Moratę przed polem karnym. Nic nie pomogły również pomeczowe dywagacje. Turyńczycy do rewanżu podchodzą z minimalną zaliczką.



Pewności siebie nie traci przed rozstrzygającym starciem trener Allegri. – Jestem przekonany, że jutro zagramy we wspaniałym meczu i awansujemy do półfinału – powiedział we wtorek na konferencji prasowej.

Przed atakami na hurra przestrzegał za to swoją ekipę Leonardo Jardim. – Nie możemy stracić głowy, Juventus jest bardzo doświadczoną drużyną i jeśli nie zagramy dojrzale, to narobimy sobie wielu problemów – stwierdził.

Trudno nie zgodzić się ze słowami portugalskiego szkoleniowca. Starej Damie łatwo bramek się nie strzela. Turyńska obrona jest w Serie A bezkonkurencyjna. Problem w tym, że identycznie sytuacja wygląda w Ligue 1 z defensywą AS Monaco. W środowy wieczór nie ma się więc co spodziewać powtórki z Monachium, gdzie we wtorek Bayern rozbił FC Porto aż 6:1. Dominować będzie raczej wyważona gra, a przyczajona Stara Dama będzie czekać, by jedną strzeloną bramką pozbawić graczy z Księstwa złudzeń co do awansu do półfinału Ligi Mistrzów.

Sytuacja kadrowa obu ekip jest dość dobra. Dla Starej Damy największą stratą będzie brak Paula Pogby, który ma problemy ze ścięgnem uda. Nie zagrają również Martin Caceres oraz Kwadwo Asamoah. Tymczasem wśród Les Rouge et Blanc zabraknie Laciny Traone i Tiemoue Bakayoko. Można więc śmiało stwierdzić, że w środę rywalizować będą prawie najsilniejsze jedenastki. Początek meczu punktualnie o 20:45.

Środa, 22 kwietnia (Stadion Ludwika II)
AS MONACO – JUVENTUS FC (20:45)

Przewidywane składy:
Monaco: Subasić – Toure, Abdennour, Wallace, Kurzawa – Fabinho, Moutinho – Carvalho, Silva, Ferreira-Carrasco – Berbatov

Juventus: Buffon – Lichtsteiner, Bonucci, Chiellini, Evra – Pereyra, Pirlo, Marchisio – Vidal – Morata, Tevez

tboc, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 46/2024

Nr 46/2024