Juventus płaci najlepiej. Ujawniono zarobki w Serie A
Włoski dziennik „La Gazzetta dello Sport” opublikował dziś coroczne zestawienie zarobków wszystkich piłkarzy i trenerów w Serie A.
Dziennikarze „LGdS” jak zwykle zaznaczyli, że nie są to oficjalne dane, więc ich wyliczenia w niektórych miejscach mogą rozmijać się z rzeczywistością, ale dają jednak ogólny ogląd sytuacji finansowej włoskiej ligi. A ta wygląda z roku na rok coraz lepiej. Zarobki w Serie A rosły do 2011 roku, gdy nastąpiło przesilenie, a kluby drastycznie zaczęły zaciskać pasa. Od trzech lat płace ponownie jednak rosną i są już na poziomie z 2009 roku. 20 klubów łącznie wydaje na pensje piłkarzy 955 milionów euro rocznie.
Najwięcej płacą oczywiście mistrzowie Włoch – Juventus Turyn. „Stara Dama” ma z czego wydawać, ponieważ dzięki własnemu stadionowi oraz świetnym rezultatom w Lidze Mistrzów, przy słabej postawie pozostałych włoskich drużyn, ma też zdecydowanie najwyższe przychody. Turyńczycy mogą więc sobie pozwolić na wydanie 164 milionów euro na pensje, co jest wzrostem o 19 milionów względem poprzedniego roku.
Mediolańska zamiana
Sezon temu pułap 100 milionów wydatków na pensje przekroczył jeszcze tylko Inter Mediolan, który płacił aż 120 milionów euro. Nie przełożyło się to jednak na rezultaty, nerazzurri nie awansowali nawet do Ligi Europy i mocno ograniczyli budżet płacowy, który obecnie wynosi „zaledwie” 82 miliony euro. Na odejściach Geoffrey’a Kondogbii, Stevana Joveticia, Evera Banegi, Rodrigo Palacio, Felipe Melo i Gabriela Barbosy (który jest do Benfiki Lizbona tylko wypożyczony, więc być może Inter i tak płaci część jego pensji) nerazzurri oszczędzili blisko 18 milionów euro. Wszyscy oni zarabiali ponad 2 miliony euro (Kondogbia i Jovetić nawet po 3,5 mln). Spośród nowych piłkarzy Interu tylko Borja Valero zarabia obecnie więcej niż 2 miliony euro, a i to nieznacznie, bo tylko o 200 tysięcy.
Zupełnie w drugą stroną poszedł drugi z mediolańskich zespołów – AC Milan, który odnotował wzrost z 80 milionów euro do 117 mln i zastąpił lokalnego rywala na drugim miejscu wśród najwięcej wydających drużyn. Nie mogło być jednak inaczej skoro rossoneri z nowym właścicielem dokonali latem transferów za ponad 200 milionów euro. Milan rozbił bank sprowadzając Leonardo Bonucciego, który podobno został najlepiej zarabiającym piłkarzem ligi! Nowy kapitan zespołu ma zarabiać 7,5 mln rocznie, a więc tyle samo co Gonzalo Higuain. W Juventusie Włoch zarabiał zdaniem „LGdS” dwa razy mniej.
Solidną podwyżkę dostał także Gianluigi Donnarumma, który podpisał pierwszy w pełni profesjonalny kontrakt, ponieważ dopiero w lutym uzyskał pełnoletniość. Teraz zamiast 160 tysięcy euro rocznie na jego konto ma wpływać 6 milionów! Spośród nowych piłkarzy rossonerich najniższy kontrakt dostał Antonio Donnarumma, który kasuje milion rocznie. Niespodziewanie dwukrotnie wyższych przelewów może oczekiwać Andre Silva. Namaszczony na przyszłą gwiazdę reprezentacji Portugalii napastnik zgodził się na relatywnie niską pensję.
Oprócz Milanu i Juventusu najwyższy wzrost płac odczuje budżet Torino. Przedłużenie kontraktu z Andreą Belottim oraz pozyskanie M’Baye Nianga (z Milanu), Salvatore Sirigu (z PSG), Cristiana Ansaldiego (z Interu) oraz Tomasa Rincona (z Juventusu) musiało odbić się na finansach klubu, który zamiast płacić 32 miliony euro jak przed rokiem, teraz przelewa na konta piłkarzy 45 milionów. To też nakłada olbrzymie oczekiwania co do wyniku, bo turyńczycy liczą na włączenie się do walki o europejskie puchary. Zwłaszcza, że mają jednego z lepiej opłacanych trenerów (o tym w dalszej części tekstu).
Duże kominy
Na przeciwnym biegunie do Milanu, Juventusu i Torino są Inter i Fiorentina, która straciła największe gwiazdy i oszczędziła tym samym 9 milionów.
Dane włoskiego dziennika ciekawie obrazują także sposób zarządzania budżetami płacowymi. W wielu drużynach dostrzec można tzw. kominy płacowe, gdzie jeden lub dwóch zawodników ma znacznie wyższe zarobki od pozostałych. W Milanie Bonnucci i Gianluigi Donnarumma zarabiają 7,5 i 6 mln, gdy trzeci w zestawieniu Lucas Biglia i Nikola Kalinić dostają po 3,5 mln. Na duży wydatek szarpnęło się Cagliari, które płacąc 10 milionów euro za Leonardo Pavolettiego dokonało najdroższego transferu w historii. Sardyńczycy muszą więc godnie wynagradzać nowego napastnika, który dostaje 1,4 mln euro rocznie, podczas gdy drugi najlepiej zarabiający gracz ma pensję o połowę niższą. Podobnie sytuacja wygląda w Atalancie Bergamo (1,6 mln – Alejandro Gomez; 1 mln – Josip Ilicić), Benevento Calcio (1,5 mln – Danilo Cataldi; 0,7 – Achraf Lazaar), Bolognii (Mattia Destro – 1,8; Antonio Mirante – 0,9), Hellasie Werona (2 – Giampaolo Pazzini; 0,8 – Romulo) Sassuolo (2 – Domenico Berardi; 1,1 – Matteo Politano) i SPAL Ferrara, które hojnie wynagradza napastników. Marco Borriello zarabia tam 1,3 mln euro rocznie, a Alberto Paloschi o 300 tysięcy mniej podczas, gdy pozostali nie przekraczają pół miliona euro. W pozostałych klubach dysproporcje są mniejsze.
Polscy średniacy
Jak na tle ligi wyglądają Polacy? Z pewnością nie mogą narzekać biało-czerwoni z czołowych klubów. Wojciech Szczęsny w Romie zarabiał 3 miliony euro rocznie, a w Juventusie dostaje 500 tysięcy więcej. 2,5 miliona euro Napoli przeznacza na wynagrodzenie Arkadiusza Milika, a 1,1 mln na pensje Piotra Zielińskiego. Jednym ze słabiej opłacanych piłkarzy Romy jest Łukasz Skorupski, który otrzymuje 800 tysięcy euro rocznie (Empoli płaciło mu 300 tysięcy, ale część jego uposażenia pokrywali rzymianie). Wśród przeciętnie opłacanych piłkarzy Sampdorii Genua są Dawid Kownacki, Karol Linetty i Bartosz Bereszyński. W ich przypadku widać też, że lepiej płaci się graczom ofensywnym. Kownacki mimo, iż dopiero trafił do Włoch, to zarobi pół miliona euro rocznie, podczas gdy Linetty z wyrobioną marką otrzymuje 400 tysięcy euro. Na 0,3 mln może zaś liczyć Bereszyński.
Na transferze do SPAL Ferrara dobrze wyszedł Bartosz Salamon, który w Cagliari dostawał 300 tysięcy euro, a teraz wynegocjował 350 tysięcy. Polacy nie obciążają zbytnio budżetu Chievo Werona, ponieważ Mariusz Stępiński otrzymuje 300 tysięcy euro, a Paweł Jaroszyński trzecią część tej sumy. Mniej od byłego piłkarza Cracovii w Chievo zarabia tylko 17-letni Emanuel Vignato. 200 tysięcy euro w Fiorentinie zarabia Bartłomiej Drągowski, a na skromne 50 tysięcy rocznie może liczyć w Udinese Paweł Bochniewicz.
Krezusi na ławkach trenerskich
Kibice przyzwyczajeni są do tego, że ich kluby sowicie płacą zawodnikom, ale Włosi raczej nie oszczędzają także na trenerach. Massimiliano Allegri wynegocjował z Juventusem kontrakt wart 7 milionów euro rocznie – tyle samo dostaje Paulo Dybala, a więcej tylko Higuain i Bonucci. Na przenosinach z Romy do Interu zyskał z kolei Luciano Spalletti, który dostał podwyżkę z 3 do 4 milionów euro. Vincenzo Montella w Milanie otrzymuje 3 miliony euro, a Eusebio Di Francesco w Romie i Sinisa Mihajlović w Torino zarabiają po 1,5 mln. O 100 tysięcy mniej dostaje Maurizio Sarri, trener Napoli.