Przejdź do treści
Juventus odprawił AS Monaco

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Juventus odprawił AS Monaco

Rewanżowe spotkanie 1/4 finału pomiędzy AS Monaco a Juventusem nie było ciekawym widowiskiem. Po bezbarwnych 90 minutach awans do półfinału wywalczyli gracze Starej Damy.


Mało który z kibiców Juventusu spodziewał się, że Stara Dama w bieżących rozgrywkach Ligi Mistrzów znajdować się będzie zaledwie o krok od półfinału Ligi Mistrzów. Tym bardziej, że po raz ostatni przez ćwierćfinał graczom z Turynu udało się przejść w 2003 roku. Zadowoleni ze swoich pupili mogli być także fani drużyny z Księstwa. Nie dość, że podopieczni Leonardo Jardima wyszli z grupy z pierwszego miejsca, to jeszcze w 1/8 finału odprawili Arsenal.

Z Juventusem jednak już tak łatwo nie było. W pierwszym starciu obydwu zespołów toczył się wyrównany bój, a zwycięstwo mistrzom Włoch zapewnił Arturo Vidal, który wykorzystał niekoniecznie słusznie przyznany rzut karny. Po zakończeniu spotkania o decyzji sędziego dyskutowali dziennikarze, ale nie zmieniło to faktu, że na Stadion Ludwika II Włosi przyjeżdżali z jednobramkową zaliczką.

– Nie możemy stracić głowy, Juventus jest bardzo doświadczoną drużyną i jeśli nie zagramy dojrzale, to narobimy sobie wielu problemów – mówił przed rewanżem szkoleniowiec gospodarzy, Leonardo Jardim.

I faktycznie, jego podopieczni od początku grali mądrze. Juventus w pierwszej połowie był wyraźnie zagubiony, a już na samym starcie żółtą kartką został ukarany Giorgio Chiellini, który próbował naprawić swój błąd.

Kibice zasiadający na kameralnym stadionie mogli być nieco rozczarowani postawą obydwu zespołów. Wiadomo było, że ekipy te mają bardzo dobre defensywy, ale nie wyglądało także na to, żeby którakolwiek z nich chciała stanowczo ruszyć do ataku. Efektem tego były zaledwie dwa celne strzały w pierwszej części gry – po jednym przypadającym na każdą z drużyn.

Po zmianie stron Włosi w dalszym ciągu grali dość anemicznie, a na tablicy świetlnej utrzymywał się wynik 0:0. Rezultat mieli zmienić Fernando Llorente i Jeremy Toulalan, którzy pojawili się na boisku, ale nic z tego nie wychodziło. Znakomitą szansę na bramkę mieli gracze Allegriego, ale w kluczowym momencie – zamiast podawać do Carlosa Teveza – z piłką zaplątał się Alvaro Morata.

Niewiele później Juventus mógł wyjść na prowadzenie, bowiem przepiękny strzał z rzutu wolnego oddał Andrea Pirlo. Włoch nie miał jednak szczęścia, bo piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką.

Do ostatniego gwizdka sytuacja na boisku nie uległa zmianie i dzięki zaliczce z pierwszego spotkania do półfinału awansowali bianconeri.

tboc, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 46/2024

Nr 46/2024