„Jesteśmy w stanie wywieźć z Bazylei jakieś punkty”
Lech Poznań w czwartek znów zagra z FC Basel. Tym razem jednak będzie to miało miejsce w fazie grupowej Ligi Europy.
Maciej Skorża wciąż czeka na przełamanie swojej drużyny (foto: Łukasz Skwiot)
Poprzednie spotkania obu ekip odbyły się w ramach eliminacji Ligi Mistrzów. Wówczas mistrz Szwajcarii dwa razy ograł Kolejorza.
Przed czwartkowym starciem obydwu drużyn trudno przypuszczać, żeby Lech nagle się przebudził i powalczył o komplet punktów. Od początku sezonu podopieczni
Macieja Skorży spisują się fatalnie, czego najlepszym dowodem jest ostatnie miejsce Lecha w tabeli Ekstraklasy.
Drugi trener poznańskiej ekipy,
Tomasz Rząsa, ma jednak nadzieję, że Kolejorz nie wróci z Bazylei z pustymi rękoma. – Jedziemy po pełną pulę, ale jeśli uzyskamy remis, to również będziemy zadowoleni – zapowiada, cytowany przez serwis „sport.pl”.
Problem w tym, że szwajcarski zespół jest w doskonałej formie; chciałoby się rzec – biegunowo różniącej się od dyspozycji Lecha. FC Basel wygrywa mecz za meczem, a w krajowych rozgrywkach na 10 spotkań przegrał tylko jedno. W pierwszej kolejce Ligi Europy pokonał Fiorentinę, podczas gdy Lech bezbramkowo zremisował z Belenenses.
– Te wszystkie mecze w europejskich pucharach pokazują, że z mocnym rywalem potrafimy wspiąć się na wyżyny, zagrać na miarę naszych możliwości i wykrzesać z siebie jeszcze więcej. Jasne, to trudny teren i solidny przeciwnik, ale jesteśmy w stanie powalczyć i wywieźć z Bazylei jakieś punkty – zapewnia Rząsa.
Początek czwartkowego spotkania o godzinie 19.
tboc, PiłkaNożna.pl
źródło: Gazeta Wyborcza