Przejdź do treści
Jedenastka sezonu Bundesligi

Ligi w Europie Bundesliga

Jedenastka sezonu Bundesligi

W naszej jedenastce minionego sezonu Bundesligi jest oczywiście kilku starych znajomych i rankingowych wyjadaczy, ale także sporo nowych twarzy.



MACIEJ IWANOW

Zacznijmy jednak od trenera. Bez wątpienia to Steffen Baumgart z 1. FC Koeln zasługuje na miano najlepszego szkoleniowca sezonu. Jest żywym przykładem na to, że najważniejszy w drużynie jest trener i jego wizja. W ubiegłym sezonie Koeln uratowało się dopiero po barażach. Z praktycznie tym samym składem Baumgart zrobił z Koziołków drużynę, która awansowała do europejskich pucharów. Koeln nareszcie ogląda się z wypiekami na twarzy, a nie zasypia przed telewizorem.

Ręka narodu

Wielu bramkarzy można wyróżnić za ten sezon. Tradycyjnie mocnym punktem był Manuel Neuer, którego starość się nie ima i wielokrotnie ratował Bayern z wyjątkowo elektryczną w tym sezonie defensywą. Nie zawodził również Yann Sommer z Moenchengladbach, który wprawdzie wpuścił kosmiczną liczbę bramek, to jednak gdyby nie jego często genialne interwencje byłaby ona dwukrotnie wyższa. W opinii wielu największe wrażenie zrobił jednak Kevin Trapp, golkiper Eintrachtu Frankfurt. Wiele lat mówiło się, że ma jakiegoś haka na Joachima Loewa skoro ten ciągle powołuje go do reprezentacji. Teraz jeśli Hansi Flick wyśle nominację Trappowi, nikt już nie powie złego słowa. Jest w życiowej formie i doprowadza napastników do płaczu. Bezbłędny, pewny w interwencjach, dzięki jego zdecydowaniu Eintracht stracił najmniej bramek w lidze z rzutów rożnych. Do tego dochodzą wielkie mecze z Bayernem czy wspaniała kampania w Lidze Europy, gdzie już go okrzyknięto ręką narodu.

Nowe twarze

Najlepsza defensywa Bundesligi to cztery odkrycia minionego sezonu. Każdy z nich zanotował niesamowity postęp, a ich nazwiska pojawiły się już w notesach największych dyrektorów sportowych. Dla Josko Gvardiola z Lipska to pierwszy sezon w lidze z top5, ale nie było po nim widać debiutanckiej tremy. Chorwacki środkowy obrońca imponował chłodną głową, doskonałymi podaniami i po Upamecano nikt w stolicy Saksonii nie płakał. Już biją się o niego kluby z Premier League. Nico Schlotterbeck z Freiburga zaliczył przełomowy sezon, dzięki któremu podpisał kontrakt z Borussią Dortmund. Wysoki, silny w powietrzu i niebezpieczny również pod bramką przeciwnika. Trzy lata temu grał jeszcze w 4. lidze, na jesieni zagra w Lidze Mistrzów. W międzyczasie doczekał się zasłużonego debiutu w reprezentacji. Na lewej obronie bezkonkurencyjny był David Raum z Hoffenheim – najwięcej sprintów w lidze, najwięcej dośrodkowań i 13 asyst mówi samo za siebie. Na przeciwległym boku znalazł się Jeremie Frimpong z Bayeru Leverkusen. Mimo iż w marcu doznał kontuzji, która wykluczyła go już do końca sezonu, to jednak zrobił największe wrażenie na swojej pozycji. Jest szybki i doskonale rozumie grę. Trzeci najlepszy asystent w Bayerze.

Król i trzech muszkieterów

Christopher Nkunku jest bez wątpienia faworytem do miana piłkarza roku. W tym sezonie był z krwi i kości liderem Lipska, a w słabym okresie za trenerskiej kadencji Jessego Marscha praktycznie sam ciągnął cały zespół. Jego statystyki są kosmiczne, we wszystkich rozgrywkach zaliczył 34 bramki i 22 asysty. Nic dziwnego, że na usługi Francuza chętnych jest co niemiara, ale Lipsk nie ma zamiaru na razie sprzedawać swojego najcenniejszego piłkarza. Niezwykle elastyczny, techniczny i szybki jak błyskawica. Jest wszechstronny, w zasadzie w ofensywie może grać na każdej pozycji bez uszczerbku na występie. W końcu doczekał się również powołania do reprezentacji Francji.

W Borussii Dortmund błyszczał 18-letni Jude Bellingham, który mimo młodego wieku pokazuje ogromną dojrzałość, charakter i pewność siebie. Doskonała ósemka ze wspaniałą przyszłością. Niesamowicie dynamiczny, w BVB wykonuje najwięcej sprintów i wygrywa najwięcej pojedynków. Odznacza się niesamowitą inteligencją w grze, od razu wie jak zainicjować atak po wygraniu piłki. Jest urodzonym liderem.

Jeszcze w czerwcu Salih Oezcan był uznawany za wieczny talent, którego rozwój się zahamował. A potem do Koeln przyszedł trener Baumgart i z 24-letniego Turka wydobył wszystko co najlepsze i uczynił go swoim najlojalniejszym żołnierzem. W końcu Oezcan gra tak jak przystało na laureata złotego medalu Fritza Waltera dla najlepszego juniora sprzed kilku lat. Przejmuje strukturę gry, mentalnie twardy jak skała, jest niezastąpiony w centrum pola w Kolonii. Trzech młodych gniewnych uzupełni weteran z Bayernu Monachium – Thomas Mueller. Kolejny raz został królem asyst. Miał fenomenalną jesień, na wiosnę znacznie przystopował, ale w przekroju całego sezonu i tak zasłużył na nominację.

Snajperów dwóch

W ataku miejsce z automatu oczywiście dla Roberta Lewandowskiego. Napastnik Bayernu piąty raz z rzędu sięgnął po armatkę dla króla strzelców, a już siódmy w ogóle. Wprawdzie nie zbliżył się do swojego rekordu z poprzedniego sezonu, ale wynik i tak ze wszech miar imponujący. Obok Polaka znajdzie się Patrik Schick – napastnik Bayeru Leverkusen, który zaliczył życiowy sezon i wreszcie odpalił na tyle, na ile predestynuje go talent. Pokazał, że znakomite w jego wykonaniu mistrzostwa Europy nie były przypadkiem. Ze swoimi 24 bramkami w Bundeslidze nawiązał do dawnych świetnych snajperów Werkself i wydatnie przyczynił się do awansu zespołu do Ligi Mistrzów. Nie byłoby rekordu zdobytych przez Bayer goli – bijąc dotychczasowy najlepszy wynik sprzed 20 lat – gdyby nie Czech.

TEKST UKAZAŁ SIĘ W NAJNOWSZYM WYDANIU TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA” (20/2022)

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024