Jaka przyszłość czeka reprezentację Polski w Lidze Narodów? Co zrobić, by uniknąć historycznego spadku?
Reprezentacja Polski zremisowała wczoraj z Chorwacją, zdobywając czwarty punkt w tej edycji Ligi Narodów. Co nas czeka?
Paweł Gołaszewski
Fot. Piotr Kucza/400mm.pl
Odkąd UEFA powołała do życia Ligę Narodów, reprezentacja Polski utrzymuje się w Dywizji A. W edycji 2018-19 biało-czerwoni zajęli co prawda ostatnie, czyli trzecie miejsce w tych rozgrywkach, ale dzięki rozszerzeniu grup do czterech drużyn, spadek nie stał się faktem.
ZASADY
Obecne rozgrywki LN są inne od pozostałych. UEFA wprowadziła nowe przepisy i w zasadzie każdy zespół z Dywizji A o coś walczy. Pierwsze dwie drużyny awansują do turnieju finałowego, w którym weźmie udział osiem reprezentacji. Zespół z trzeciego miejsca będzie walczył w barażach o utrzymanie w najwyższej dywizji z wicemistrzem jednej z grup Dywizji B. Natomiast ekipa z ostatniej lokaty bezpośrednio spada do niższej klasy rozgrywkowej.
Reprezentacja Polski obecnie zajmuje trzecie miejsce. To oznacza, że na ten moment biało-czerwoni będą grali w barażach o pozostanie w Dywizji A. Losowanie par barażowych odbędzie się 22 listopada, a mecze zaplanowano pomiędzy 20, a 23 marca w formie dwumeczu.
SCENARIUSZ 1: AWANS DO FINAŁÓW
Polacy w listopadzie rozegrają dwa ostatnie mecze fazy grupowej, w których ostatecznie wyjaśni się ich przyszłość. Szanse na dogonienie Portugalii są tak naprawdę iluzoryczne, bo strata sześciu punktów na dwie kolejki przed końcem jest w zasadzie nie do odrobienia. A trzeba jeszcze pamiętać, że mamy dwa gole do odrobienia z PGE Narodowego…
Z Chorwacją mamy gorszy bilans bezpośrednich spotkań, więc aby wyprzedzić naszych wczorajszych rywali musielibyśmy zdobyć o jeden punkt więcej niż oni. To oznacza, że w listopadzie musimy zgarnąć o cztery oczka więcej niż Luka Modrić i spółka.
Reprezentacja Polski awansuje do finałów Ligi Narodów, jeśli spełni się jeden z poniższych scenariuszy:
a) Polska zdobędzie 4 punkty w meczach z Portugalią i Szkocją, a Chorwacja przegra oba spotkania
b) Polska wygra oba mecze, a Chorwacja wywalczy maksymalnie jeden punkt
c) Polska wygra oba mecze, Portugalia swoje dwa przegra i jednocześnie biało-czerwoni wygrają z Portugalczykami różnicą co najmniej trzech goli
SCENARIUSZ 2: BARAŻE
Awans do finałów nie był jednak celem reprezentacji Polski. Od początku trzeba było zakładać, że będziemy walczyć o utrzymanie i bić się ze Szkotami o trzecie miejsce. Na razie mamy doskonałą pozycję wyjściową, bo wszystko jest w naszych rękach.
Przy równej liczbie punktów UEFA bierze pod uwagę wyniki bezpośrednich spotkań pomiędzy zainteresowanymi zespołami. Po pierwszym meczu prowadzimy ze Szkotami 3:2, więc jesteśmy w dobrej sytuacji.
Co się musi stać, abyśmy zajęli trzecie miejsce? Ten scenariusz może wejść w życie już po piątej kolejce. Jeśli zdobędziemy w niej więcej punktów niż Szkoci, wówczas będziemy pewni, że nie spadniemy bezpośrednio z Dywizji A. Co to oznacza w praktyce? Jeśli wygramy z Portugalią, Szkocja może maksymalnie zremisować z Chorwacją. Jeśli zremisujemy z CR7 i spółką, Szkoci muszą przegrać z brązowymi medalistami ostatniego mundialu.
Po piątej kolejce na pewno nie stracimy trzeciego miejsca. Mamy lepszy bilans bezpośrednich spotkań, który nas pozycjonuje wyżej w tabeli. Jaki jest zatem najprostszy scenariusz, aby nie wylądować na ostatnim miejscu na koniec? Wystarczy, że nie przegramy ze Szkocją w ostatniej kolejce. Tylko tyle i aż tyle. Wtedy nie będziemy się oglądać na inne wyniki.
SCENARIUSZ 3: SPADEK
Najczarniejszy scenariusz to oczywiście spadek z Dywizji A. Ten wejdzie w życie, jeśli:
a) przegramy oba mecze i Szkoci wygrają na PGE Narodowym różnicą dwóch goli lub większą
b) zremisujemy z Portugalią i przegramy ze Szkocją różnicą dwóch goli lub większą, a Szkocja wcześniej nie przegra z Chorwacją
A co jeśli Szkoci wygrają na PGE Narodowym różnicą jednego gola? Wówczas pod uwagę brany jest całościowy bilans bramkowy. Biało-czerwoni mają go obecnie na poziomie -2, natomiast Szkoci -3. Jeśli i ta statystyka będzie remisowa, wówczas będą decydowały gole strzelone. Te są obecnie po stronie Polaków, którzy mają 7 trafień przy 4 Szkotów.
Mówiąc w skrócie: każdy gol w listopadowych meczach będzie bardzo ważny, ale najważniejsze, że jesteśmy cały czas zależni tylko od siebie. Patrząc realnie, mecz ze Szkocją na PGE Narodowym będzie niczym finał fazy grupowej, który zadecyduje o tym, czy będziemy walczyć o utrzymanie w barażach, czy spadniemy bezpośrednio.
POTENCJALNI RYWALE
Na kogo Polacy mogą trafić w ewentualnych barażach? Sytuacja w grupie 1 Dywizji B jest bardzo wyrównana. Wszystkie drużyny mają realną szansę na awans bezpośredni oraz na… spadek bezpośredni. Zresztą, zobaczcie sami:
Udział w play-offach – w najgorszym przypadku – zapewniony mają Grecy, którzy są liderem i wyprzedzają Anglię. To jeden z tych zespołów prawdopodobnie zajmie drugie miejsce w grupie 2. Co prawda w tej stawce szanse mają jeszcze Irlandczycy, ale do drugich Anglików tracą aż sześć punktów, więc musiałby wydarzyć się cud, aby zostali wicemistrzem grupy. Szans na play-offy nie mają już na pewno Finowie.
W grupie 3 wszystkie zespoły są w teorii w grze, ale iluzoryczne szanse na awans ma Kazachstan, który traci aż sześć punktów do każdego z rywali.
W grupie 4 szans na awans do Dywizji A nie ma Czarnogóra, która może zająć maksymalnie trzecie miejsce. Faworytem do awansu jest Turcja, która ma już zapewnione baraże o awans, ale to będzie dla niej najczarniejszy scenariusz. Na drugim miejscu jest obecnie Walia. Wydaje się, że to pomiędzy ekipą Craiga Bellamy’ego, a Turkami rozstrzygnie się, kto awansuje bezpośrednio, a kto weźmie udział w barażach.
Powinniśmy spaść. Gra w dywizji pierwszej daje więcej strat niż pożytku. Lepiej grać ze słabszymi zespołami
Lepoej grac z mocnymi ale z nowym trenerem.