Jak trwoga, to do Muellera
Latem wydawało się, że Thomas Mueller opuści klub. Teraz jest jego motorem napędowym i pod nieobecność Lewego wyrasta na lidera ofensywy.
Mueller pomógł Bawarczykom sięgnąć po trzy punkty. (fot. Łukasz Skwiot)
Wieść o urazie Roberta Lewandowskiego zaniepokoiła nie tylko kibiców Reprezentacji Polski, ale też tych, którzy trzymają kciuki za drużynę z Allianz Arena. Nie mogło być inaczej, skoro w tym sezonie 31-latek zagrał dla tej 33 mecze i zdobył 39 bramek.
Mimo to, w dwóch pierwszych meczach absencji napastnika Bawarczycy poradzili sobie bardzo dobrze. Najpierw w lidze zdemolowali Hoffenheim (6:0), a następnie pokonali Schalke w Pucharze Niemiec (1:0). Nie inaczej miało być w potyczce z Augsburgiem.
Pierwsza połowa nie ułożyła się jednak po myśli gospodarzy. O ile ci prowadzili grę i mieli znacznie większe posiadanie piłki, o tyle nie oddali ani jednego celnego strzału. Mizerne próby Thomasa Muellera i Jerome’a Boatenga nie były w stanie zagrozić bramce rywala. Owe dwa uderzenia w inauguracyjnych 45 minutach stanowią najgorszy wynik monachijczyków, jeśli chodzi o domowe mecze w ramach Bundesligi od 2014 roku.
Podopieczni Hansiego Flicka przełamali defensywę przyjezdnych dopiero po przerwie. Otwieraczem do konserw okazał się Mueller, który sfinalizował kapitalne dogranie Boatenga. Dla pierwszego z Niemców było to dziesiąte trafienie w bieżących rozgrywkach.
To, do spółki z golem Leona Goretzki z doliczonego czasu gry, dało Bayernowi zwycięstwo i powiększenie przewagi nad wiceliderem do czterech punktów. Czy to początek końca wyścigu o tytuł mistrzowski?
sar, PiłkaNożna.pl