I liga: Thriller przy Reymonta. Wisła nie dowiozła wygranej
Wydawało się, że Wisła Kraków po raz pierwszy od końca sierpnia zdobędzie komplet punktów w lidze. Krakowski zespół wygrywał z Podbeskidziem, jednak Góralom udało się wyrwać punkt w ostatnich minutach meczu i doprowadzić do wyniki 3:3.
Podbeskidzie szybko objęło prowadzenie w meczu z Wisłą Kraków przy Reymonta. Już w 13. minucie meczu Kamil Biliński zrobił użytek z podania Goku i było 1:0 dla gości, którzy byli wyraźnie lepsi od Białej Gwiazdy w pierwszej części spotkania. Wisła do przerwy grała tak, jak przyzwyczaiła nas w ostatnich tygodniach. Znów brakowało pomysłu na strzelenie gola i skuteczności w rozegraniu na połowie przeciwnika.
Na domiar złego dla Wisły w 40. minucie spotkania Boris Moltenis otrzymał czerwoną kartkę i gospodarze na drugą połowę musieli wyjść w dziesiątkę.
Mimo gry w osłabieniu, Wisła grała całkiem nieźle na początku drugiej połowy. W 51. minucie wynik spotkania wyrównał Luis Fernandez wykorzystując rzut karny. 29-letni napastnik kilkanaście minut później dorzucił drugiego gola, dzięki czemu Wisła prowadziła 2:1. Wynik ten nie utrzymał się długo. W 71. minucie Goku strzelił na 2:2.
W 81. minucie Bartosz Jaroch umieścił piłkę w siatce i zdawało się, że Wisła Kraków w końcu wygra i przełamie serię meczów bez zwycięstwa. W 91. minucie Podbeskidzie wyrównało po golu Jeppe Simonsena i ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3.
Wisła Kraków pogrążona w marazmie jest na 10. miejscu w tabeli, czekając na upragnione zwycięstwo. Podbeskidzie potrzymało tendencję remisowania i jest na 6. lokacie.
młan, PiłkaNożna.pl