I liga: Pierwsze zwycięstwo Znicza!
Znicz Pruszków odniósł pierwsze zwycięstwo w tym sezonie na zapleczu I ligi. Beniaminek pokonał na wyjeździe Wisłę Puławy 2:1.
Spotkanie nie rozpoczęło się dobrze dla przyjezdnych. W 34 minucie faulowany w polu karnym był Olszak, do jedenastki podszedł Patejuk i wyprowadził wiślaków na prowadzenie.
Znicz zabrał się do odrabiania strat w drugiej połowie. W 52. minucie pruszkowianie zmarnowali rzut karny – intencje Adriana Paluchowskiego doskonale wyczuł Andrzej Witan.
Golkiper gospodarzy był jednak bezradny w 60. minucie. Na strzał z dystansu zdecydował się Bartoszewicz i doprowadził do remisu.
Dwadzieścia minut później Znicz objął prowadzenie, którego już nie oddał do końca spotkania. Do rzutu karnego po raz drugi podszedł Paluchowski i tym razem się nie pomylił, zapewniając pruszkowianom pierwsze zwycięstwo w sezonie.
***
W meczu w Zabrzu kibice nie zobaczyli ani jednego gola, chociaż oba zespoły miały swoje okazje. Ze strony gości dwie znakomite sytuacje miał Jakub Bąk, który nie wykorzystał dwóch sytuacji sam na sam. Z kolei Omar groźnie uderzał z rzutu wolnego, ale niestety piłka wylądowała na poprzeczce bramki Kasprzika.
Po zmianie stron to gospodarze mieli swoje szanse: Ledecky został zablokowany przez obrońców, Wolniewicz strzelił z dystansu prosto w defensorów gości, a Dawid Plizga został zablokowany na 5. metrze. Najlepszą sytuację zmarnował Urynowicz, który otrzymał znakomite dośrodkowanie od Kurzawy, ale zabrakło mu kilku centymetrów, aby sięgnąć futbolówkę.
***
Aż cztery gole zobaczyli za to kibice w Legnicy, gdzie Miedź podzieliła się punktami z GKS Katowice. Gospodarze wyszli na prowadzenie w 18. minucie. Z rzutu wolnego uderzał Forsell, bramkarz zdołał jeszcze odbić piłkę, ale wobec dobitki Rybickiego zza pola karnego był już bezradny.
Nie minęły cztery minuty a miejscowi prowadzili już 2:0. Bartkowiak dograł na głowę do Łuszkiewicza, a ten nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.
Na odpowiedź GKS nie musieliśmy długo czekać. Już w 25. minucie Grzegorz Goncerz huknął z 20. metrów i zdobył kontaktowego gola. Dziesięć minut później niefortunną interwencję w polu karnym zaliczył Midzierski, który wpakował piłkę do własnej bramki i ustalił wynik spotkania na 2:2.
pgol, PilkaNozna.pl