Lech Poznań zremisował 2:2 z Pogonią Szczecin w hicie 26. kolejki PKO Ekstraklasy. W Poznaniu nie brakowało emocji i kontrowersji.
Pogoń mogła świetnie rozpocząć mecz. Mogła, ale Filip Bednarek wygrał pojedynek sam na sam z Kamilem Grosickim już w 1. minucie spotkania. Bramkarzowi Lecha sprzyjało szczęście – piłka po jego udanej interwencji odbiła się od słupka.
W 26. minucie Kolejorz wyszedł na zasłużone z przebiegu boiskowych wydarzeń prowadzenie. Wszystko za sprawą Jaspera Karlstroma, który huknął z dystansu nie do obrony, a Dante Stipica mógł tylko patrzeć, jak futbolówka trafia do jego siatki.
Kwadrans później chorwacki golkiper nie dał się ponownie pokonać. I to z rzutu karnego! Sędzia wskazał na wapno po przewinieniu w polu karnym Konstantinosa Triantafyllopoulosa, do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Mikael Ishak, ale Stipica bezbłędnie wyczuł jego intencje.
Bohater Portowców nie dokończył jednak spotkania. Tuż po obronionym karnym musiał przedwcześnie opuścić boisko. Stipica nie był w stanie kontynuować gry z powodu wcześniejszego zderzenia z Triantafyllopoulosem. W jego miejsce między słupkami stanął młodzieżowiec Bartosz Klebaniuk.
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Pogoń jeszcze przed przerwą doprowadziła do wyrównania. Radosław Murawski zagrał piłkę ręką w polu karnym, co nie uszło uwadze sędziego, a Kamil Grosicki efektowną podcinką z ogromnym spokojem zamienił karnego na gola.
W drugiej połowie pod bramką przyjezdni ze Szczecina trwało prawdziwe oblężenie. Lech ostrzeliwał Klebaniuka, ale ten za każdym razem stawał na wysokości zadania. Wydawało się, że objęcie prowadzenia przez mistrzów Polski jest tylko i wyłącznie kwestią czasu.
Tak się jednak nie stało. W 63. minucie szczecinianie bezwzględnie wykorzystali błąd poznaniaków przy wyprowadzaniu piłki spod własnej bramki. W efekcie Alexander Gorgon znalazł się w sytuacji sam na sam z Bednarkiem i nie pomylił się.
Radość podopiecznych Jensa Gustafssona trwała wyjątkowo krótko, bo tylko dwie minuty. Chwilę później Kolejorz odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. Mikael Ishak doprowadził do remisu 2:2 i ustalił końcowy wynik spotkania.
Lech zachował status quo w tabeli. John van den Brom i spółka w dalszym ciągu są na trzecim stopniu podium z przewagą trzech punktów nad czwartą Pogonią.
jbro, PilkaNozna.pl