W ostatnim czwartkowym meczu La Ligi Real Madryt wygrał 1:0 z Getafe.
Ramos w tym sezonie zdobył już dziewięć goli w trwającym sezonie ligowym (foto: Reuters)
Podopieczni
Zinedine’a Zidane’a przystępowali do meczu z jednym jedynym zadaniem – wygrać. Królewscy w razie zwycięstwa mogli odskoczyć na cztery punkty Barcelonie. Real na pięć kolejek przed końcem mógł mieć wszystkie karty w ręku.
Początek spotkania nie pokazał jednak, że Real musi wygrać. Getafe grało odważnie i często gościło na połowie pretendenta do mistrzostwa Hiszpanii. W 24 minucie gola dla Królewskich mógł zdobyć Vinicius, ale David Soria sięgnął piłki. Minuty uciekały, a drużyna Zidane’a nie była w stanie zepchnąć rywali do defensywy. Na domiar złego po pół godzinie gry z niewielkim okładem z powodu kontuzji boisko opuścił Raphael Varane. Jego miejsce zajął Eder Militao. Do przerwy było 0:0.
Drugą połowę lepiej zaczęło Getafe. Rozruszać, czy też obudzić, Królewskich próbował Luka Modrić, lecz jego strzał sprzed pola karnego okazał się minimalnie niecelny. Piłkarze Jose Bordalasa odpowiedzieli niecelnym strzałem Jaime Maty.
Po godzinie gry Zidane zdecydował się dokonać potrójnej zmiany. Na placu gry pojawili się Marco Asensio, Rodrygo oraz Fede Valverde. Wspomniane trio rozruszało grę Realu. W 76 minucie Dani Carvajal nacierał prawą stroną pola karnego, nawinął Mathiasa Oliverę, a ten zostawił nogę. Podhaczony prawy obrońca Realu upadł, a sędzia musiał wskazać na wapno. Z rzutu karnego nie pomylił się Sergio Ramos. To było trafienie na wagę zwycięstwa przybliżającego Los Blancos do mistrzostwa Hiszpanii.
Po tej wygranej Real ma cztery punkty przewagi nad Barcą, a także lepszy bilans bezpośrednich spotkań.
sul, PilkaNozna.pl