Gwiazda od A do Z: Alassane Plea
Borussia Moenchengladbach nie należy do klubów wydających krocie na transfery. Alassane Plea to jedyny piłkarz w historii, na którego przeznaczyła ponad 20 milionów euro.
KONRAD WITKOWSKI
Artroskopia. W 2017 roku stracił pięć miesięcy z powodu poważnego urazu łąkotki. Choć znaczną część rozgrywek spędził w gabinetach lekarskich, to i tak skończył je z dorobkiem 11 goli w Ligue 1. Problemy z kolanem miał już wcześniej: w sezonie 2015-16 wypadł z gry na niemal pół roku.
Balotelli, Mario. W czasach, gdy Włoch oddalał się od wielkiej piłki, ale jeszcze nie pożegnał się z nią na dobre, stworzył z Pleą świetnie rozumiejącą się parę atakujących. Ten duet poprowadził klub z Nicei do miejsca na podium ligi francuskiej. Grali razem przez niespełna dwa sezony, zdobywając w tym okresie łącznie aż 78 bramek. Po tym, jak młodszy kolega opuścił klub, Balotelli zatracił skuteczność: w rundzie jesiennej sezonu 2018-19 nie strzelił żadnego gola. A potem przeszedł do Olympique Marsylia. – Ludzie nie rozumieli, jakim szczęściem było posiadanie takiego gracza, jak Plea. W świetle reflektorów znajdował się głównie Mario, jednak to Alassane był najlepszym z naszych ofensywnych piłkarzy – przyznał były zawodnik Nicei, Alexy Bosetti.
Common Goal. Założona między innymi przez Juana Matę organizacja charytatywna zrzeszająca ludzi ze świata piłki. Należy do niej Plea, który przekazuje jeden procent zarobków na cele dobroczynne. – Czasami narzekam na najdrobniejsze sprawy, mimo że mam w życiu wszystko: dach nad głową, odpowiednie jedzenie, pieniądze. Uświadomienie sobie tego to coś jak uderzenie w twarz, które przywraca do rzeczywistości – mówił na łamach dziennika „Nice-Matin”.
Dziewiątka. Francuzowi zdarza się występować na którymś ze skrzydeł, jednak zdecydowanie lepiej odnajduje się na pozycji środkowego napastnika. – Wszyscy wiedzą, że wolę grać jako dziewiątka. Na boku nie do końca czuję się jak w domu, ale robię to dla zespołu. Mam naturę wojownika, a nie gościa, który się dąsa. Niby kim jestem, żeby odmawiać grania na skrzydle? – pytał w jednym z wywiadów.
Estonia. Reprezentował Francję w niemal wszystkich kategoriach młodzieżowych: od U-18 wzwyż. Z kadrą do lat 19 uczestniczył w mistrzostwach Europy w 2012 roku. Imprezę rozgrywaną na estońskich stadionach Les Bleus zakończyli na półfinale – w nim po rzutach karnych przegrali z późniejszymi triumfatorami, Hiszpanami. To było rozczarowanie, bowiem trener Pierre Mankowski przywiózł na turniej zespół z apetytem na złoto. O jego sile stanowili Paul Pogba, Samuel Umtiti, Lucas Digne czy Geoffrey Kondogbia.
Guingamp. Ma na koncie hat-tricka w Bundeslidze, lecz wyczynu z Ligue 1 jeszcze nie powtórzył. Najefektowniejszy występ w karierze zaliczył w marcu 2018 roku, kiedy w wyjazdowej potyczce z EA Guingamp zdobył cztery bramki.
Henry, Thierry. To nie przypadek, że gra z numerem 14 na koszulce. Plea wybrał go na cześć idola z dzieciństwa.
Jeden. Tyle razy dostąpił zaszczytu gry w seniorskiej reprezentacji. Plea otrzymał powołanie od selekcjonera Didiera Deschampsa w listopadzie 2018 roku. Na zgrupowanie przyjechał w trybie awaryjnym, gdy z kadry wypadli kontuzjowani Anthony Martial oraz Alexandre Lacazette. Pierwszy i jak na razie ostatni występ w drużynie narodowej zaliczył w towarzyskim meczu z Urugwajem.
Ksywa. Znajomi mówią na niego „Lasso”. Tego pseudonimu dorobił się w czasach gry w Lyonie.
Lille. Choć wychowywał się w okolicy Stade Pierre-Mauroy, nigdy nie występował w tym klubie. Karierę zaczynał w mniej znanych, lokalnych drużynach: US ASCQ i Wasquehal Football.
Mali. Napastnik Borussii ma afrykańskie korzenie. Jego ojciec w wieku 17 lat przyjechał do Francji, aby zdobyć wykształcenie. Później pracował jako nauczyciel, przez pewien czas stał na czele malijskiej wioski Keke. Pan Sekou założył także stowarzyszenie wzajemnej pomocy między Francją a Mali.
Niesforny. Jak na napastnika dość często ogląda kartki. W poprzednim sezonie dwukrotnie wylatywał z boiska przed czasem, w obu przypadkach za dwie żółte kartki. Na upomnienia zapracował w niezbyt wyszukany sposób: przeciwko RB Lipsk został odesłany do szatni po dyskusji z arbitrem, z kolei w meczu z Freiburgiem jedną z kartek otrzymał za odkopnięcie piłki po gwizdku. Plea i tak się uspokoił – w Nicei zdarzały się sezony, które kończył z siedmioma żółtymi kartkami na koncie.
Olympique. 16-letni Alassane został dostrzeżony przez skauta Lyonu, Gerarda Bonneau. W nowym klubie szybko trafił do czwartoligowych rezerw, gdzie dołączył do niezwykle utalentowanej generacji piłkarzy – w tej drużynie grali między innymi Corentin Tolisso, Nabil Fekir oraz Martial. Konkurencja do miejsca w pierwszym zespole okazała się zbyt silna. Plea nie zdołał się przebić, w seniorach OL rozegrał zaledwie 12 spotkań.
Puel, Claude. Plea przyszedł do Nicei jako skrzydłowy. Właśnie trener Puel postanowił uczynić z niego środkowego napastnika.
Symboliczna. Tak należy określić kwotę, za którą sprzedał go Olympique. W Lyonie uznano, że z tej mąki chleba nie będzie i oddano wychowanka do Nicei za niespełna pół miliona euro.
Wypożyczony. Lyon postanowił wysłać po naukę 21-letniego zawodnika, który nie miał szans na regularną grę. Rundę wiosenną sezonu 2013-14 Plea spędził w drugoligowym Auxerre. Furory nie zrobił, strzelając trzy gole w 16 meczach.
Zaufanie. Do Moenchengladbach sprowadzał go jeszcze Dieter Hecking, ale u kolejnego trenera Plea również ma bardzo wysokie notowania. Odkąd drużynę prowadzi Marco Rose, francuskiego napastnika brakuje na boisku tylko w przypadku urazu bądź pauzy za kartki. Obecny szkoleniowiec Borussii niezwykle ceni 27-latka. – Nigdy wcześniej nie widywałem tak często takiej jakości. Jeżeli Plea oddaje strzał z pola karnego lub jego okolicy, w zasadzie możesz przygotowywać się do świętowania – stwierdził Rose cytowany przez oficjalny portal Bundesligi.
TEKST UKAZAŁ SIĘ W TYGODNIKU „PIŁKA NOŻNA” (NR 46/2020)