Przejdź do treści
Głos po Celtiku: Na kogo trafić? Kogo uniknąć? To już chyba nie ma znaczenia…

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Głos po Celtiku: Na kogo trafić? Kogo uniknąć? To już chyba nie ma znaczenia…

Dlaczego? Bo nie ma aktualnie w stawce zespołów ze ścieżki mistrzowskiej wciąż walczących o Champions League ekipy, która jak Legia Warszawa prezentowałaby tak efektowny i pewny futbol. Teraz to Wojskowi budzą strach.

To nie przesada, to nie dmuchanie w balon. Po dokładnym przejrzeniu serwisów internetowych wszystkich potencjalnych rywali Legii w rundzie play-off nasuwa się jedno podstawowe spostrzeżenie: nikt nie chce grać z zespołem Berga, kibice każdej z pięciu rozstawionych drużyn podkreślają zgodnie: najgorsze losowanie z możliwych to wpadnięcie na rozpędzonych Polaków, pewnych siebie po przespacerowaniu się po wielkim rywalu z Glasgow.

Red Bull Salzburg, Steaua Bukareszt, APOEL Nikozja, BATE Borysów, Łudogorec Razgrad – na kogoś z tego zestawu rozstawionych ekip trafi w fazie play-off mistrz Polski. Przed kolejną kwalifikacyjną fazą polscy kibice nie mają już co wpadać w tradycyjną paranoję. Nie ma się co zastanawiać, zderzenie z którym zespołem będzie najmniej bolesne, wylosowanie którego rywala będzie dawać największe szanse na przedostanie się do fazy grupowej. Od zawsze sami stawiamy się w roli chłopca do bicia, który tak daleko zaszedł w las tylko przez przypadek, a za moment wytargany za uszy i skarcony przez bogatszych zawróci. Tym razem Legia do decydującego starcia przystąpi jako równorzędny przeciwnik dla rozstawionych zespołów. Szanse z każdym trzeba ocenić pół na pół.

Rzućmy okiem na wyniki drużyn, które w losowaniu będą rozstawione: wszyscy w III rundzie zaliczali mniejsze lub większe wpadki. Red Bull poległ w pierwszym meczu z Karabachem Agdam 1:2, analizując wpisy na forum kibiców zespołu z Salzburga dowiadujemy się, że ich ulubieńcy w tym spotkaniu zagrali koszmarnie słabo. Ostatecznie Austriacy awans wywalczyli dzięki zwycięstwu 2:0 u siebie, więc wcale tak wielkiej przewagi sobie nie wypracowali. Steaua męczyła się z kazachskim Aktobe, Rumuni okazali się lepsi tylko o jednego gola. BATE o mały włos nie odpadło z rywalizacji z węgierskim Debreczynem, Białorusini przedostali się do play-off rzutem na taśmę, w ostatniej sekundzie meczu. I tak dalej, i tak dalej… Tylko Legia przeszła przez III rundę śpiewająco.

Legia pokazała wielką klasę, Celtic przy Wojskowych wyglądał jak młodszy, słabszy, brzydszy i biedniejszy brat. Do fazy play-off piłkarze z Warszawy przystąpić mogą z podniesionymi głowami, co jest chyba największym sukcesem Henninga Berga. Przed rokiem legioniści o Lidze Mistrzów marzyli, ale chyba nie do końca wierzyli, nawet po pierwszym meczu ze Steauą, że wskoczenie do niej jest jak najbardziej osiągalne. Awans przegrali w głowach. Teraz tego problemu nie będzie na pewno, o wszystkim powinien zadecydować sport. I jak tu nie wierzyć w awans?

Paweł Kapusta
Piłka Nożna

OBSERWUJ AUTORA NA TWITTERZE!

 

 

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 45/2024

Nr 45/2024