Przejdź do treści
Futbol po portugalsku. Hodowanie futbolu

Ligi w Europie Inne ligi

Futbol po portugalsku. Hodowanie futbolu

Najdroższy transfer świata, klub sprzedający za najwyższe stawki, najdroższy bramkarz roku, najbardziej spektakularne zwycięstwa w europejskich pucharach – co łączy te wszystkie zdarzenia? Portugalia!

BARTŁOMIEJ RABIJ

Neymar zaraz po złożeniu dokumentów bankowych przez swoich przedstawicieli odnalazł się w Porto. Jakim cudem, skoro przechodził do Paryża? Czyżby w stolicy Francji nie dało się sprawdzić jego stanu zdrowia? Wszystko za sprawą nowego dyrektora sportowego PSG Antero Henrique, który na spektakularnych transferach zjadł zęby. 49-letni menedżer przez poprzednich kilkanaście lat odpowiadał za politykę transferową FC Porto. To on decydował o wyciągnięciu za kilka milionów euro Hulka, Falcao, Jamesa, a potem sprzedaży ich za dziesiątki milionów. Prezydent PSG słusznie uznał, że warto mieć u siebie tego speca od polityki transferowej, chociaż wiedzieć trzeba, że ostatnie sezony dla Smoków nie były owocne i klub przestrzelił kilkadziesiąt milionów euro, które poważnie ciążą w bieżącym funkcjonowaniu. Ale dlaczego akurat Portugalczyk?


To proste, PSG pozazdrościło AS Monaco! Kiedy klub z księstwa zaczął odnosić sukcesy, kupować gwiazdy i grać w Lidze Mistrzów? Ano wtedy, kiedy rosyjski właściciel sięgnął po Portugalczyków – Luisa Camposa w roli dyrektora sportowego i Leonardo Jardima w roli trenera. Campos z Jardimem natychmiast wyciągnęli całą armię zawodników znanych im z ligi portugalskiej, od gwiazd FC Porto (Falcao, James) po piłkarzy z rezerw Benfiki (Bernardo Silva), czy zawodników błąkających się po europejskich klubach, ale przynależących do portugalskich ekip (Fabinho). 

Rekord goni rekord

Do tego, dzięki kapitalnemu rozeznaniu w realiach brazylijskich, można było ściągać za niewielkie pieniądze młode talenty wprost z Ameryki Południowej (Jemerson, Boschilia, Jorge). Do 2013 roku klubami robiącymi najlepsze interesy na kontaktach z bogaczami z Anglii, Włoch, Hiszpanii, Chin czy Turcji byli Portugalczycy, ale odkąd Campos poszedł pracować do Monaco, właśnie ekipa miliardera Rublowa przejęła pałeczkę pierwszeństwa.

Campos z Jardimem z pomocą największego agenta świata – oczywiście Portugalczyka Jorge Mendesa – zbudowali w Monaco potęgę. Przerwanie w 2017 roku passy czterech z rzędu mistrzostw kraju PSG najlepiej o tym świadczy. Przecież w poprzednim roku kalendarzowym Paryż wygrał wszystkie cztery możliwe trofea (pierwszy taki przypadek we francuskiej historii), a ligę kończył z rekordową przewagą nad konkurencją i rekordową liczbą punktów. Po czymś takim Monaco zabiera im tytuł?

(…)


CAŁY TEKST MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM NUMERZE TYGODNIKA „”PIŁKA NOŻNA”

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024