Fulham żegna się z Premier League
W poniedziałkowy wieczór poznaliśmy ostatniego spadkowicza z Premier League. Szanse na to, by pozostać w gronie najlepszych stracili piłkarze Fulham, którzy przegrali na swoim terenie z Burnley (0:2).
Sytuacja przed pierwszym gwizdkiem była dość jasna. Jeśli Scott Parker i jego podopieczni chcieli jeszcze powalczyć o pozostanie w elicie, to mecz z Burnley musieli bezwzględnie wygrać.
Jak się okazało, londyńczycy rozpoczęli poniedziałkowe starcie ze sporym animuszem, jednak nie miało to kompletnie żadnego przełożenia na ilość i jakość ich ofensywnych akcji, które mogły się skończyć golem.
Goście ocknęli się z letargu po kilkunastu minutach i kiedy już przejęli kontrolę na meczem, to po stronie Fulham zabrakło argumentów. W 35. minucie piłkarze Burnley wyprowadzili błyskawiczny kontratak, który po podaniu Mateja Vydry wykończył Ashley Westwood.
Fulham nie zdołał się otrząsnąć po takim ciosie, a już było 2:0. Tuż przed przerwą do siatki trafił niezawodny Chris Wood i było już jasne, że miejscowym potrzebny będzie cud do odmienia losów spotkania.
W drugiej połowie londyńczycy próbowali zerwać się do lotu, ale z ich wysiłków wynikało niewiele. Co więcej, niewiele brakowało, by Fulham kończył mecz w osłabieniu. Alphonse Areola zagrał piłkę ręką poza polem karnym i kiedy wydawało się, że sędzia pokaże mu czerwoną kartkę, ten jak gdyby nigdy nic nakazał dalszą grę.
Wynik zmianie już nie uległ i po ostatnim gwizdku ze zwycięstwa mogli się cieszyć goście. Jeśli zaś chodzi o graczy Fulham, to musieli oni przełknąć gorzką pigułkę, ponieważ nie udało się utrzymać i po zaledwie jednym sezonie obecności w elicie spadają oni do Championship.
gar, PiłkaNożna.pl