Frycowe beniaminków
W trzech najwyższych polskich ligach zaprezentowało się łącznie 10 beniaminków. Na ich konto wpłynęło sześć punktów na 30 możliwych.
Kamil Sulej
fot. PRZEMEK GABKA/400mm.pl
GKS Katowice, Lechia Gdańsk i Motor Lublin – oto tercet beniaminków w PKO BP Ekstraklasie. Gieksa grała u siebie z Radomiakiem Radom, ale przegrała 1:2. Jeszcze trudniejsze zadanie mieli Motorowcy, którzy nie byli w stanie urwać punktów Rakowowi Częstochowa. Honor nowych drużyn uratowała Lechia, która wywiozła punkt z terenu wicemistrza Polski – Śląska Wrocław.
W Betclic 1 Lidze podobna sytuacja. Stal Stalowa Wola przegrała po golu straconym w ostatniej chwili. Pogoń Siedlce nie sprostała Chrobremu Głogów. Pozytywnie zaskoczyła za to Kotwica Kołobrzeg, która pomimo licznych problemów wewnętrznych wywiozła punkt z Płocka.
Jedynym w pełni zadowolonym beniaminkiem w trzech najwyższych ligach jest Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Podopieczni Marcina Sasala po dobrym meczu wygrali z faworyzowaną Polonią Bytom. Połowicznie zadowolony może być Świt Szczecin, który uratował remis z KKS Kalisz. Niespodziewanek domowej porażki doznała Wieczysta Kraków. Przegrał też Rekord Bielsko-Biała. Drużyna spod Klimczoka przegrała 0:2 z Chojniczanką w Chojnicach.
Jedno zwycięstwo, trzy remisy i sześć porażek – oto bilans beniaminków w pierwszej kolejce. Czy to pierwsze śliwki robaczywki?
Z meczów które oglądałem dosyć pozytywnie oceniam sędziów, pozwalali piłkarzom walczyć nie przerywając zbędnie meczu. Nieco gorszy dzień miał arbiter w meczu Motor – Raków, pozwalał zbyt często się oszukiwać i przerywał w wielu momentach bezcelowo spektakl, co pogorszyło nieco jakość widowiska
Motor zagrał fatalnie słabiutki zespół.
Co do beniaminków, mogę wypowiedzieć się tylko na temat Lechii i Motoru, nie są to drużyny na straconej pozycji. Trener Grabowski zagrał typową polską piłę na jeden – zero i skończyło się to jak kończy się niemal zawsze – nie utrzymał wyniku. Trochę więcej odwagi i spokojnie mogą powalczyć o utrzymanie