Finał do jednej bramki. Paris Saint-Germain zwycięzcą Ligi Mistrzów!
Tak jednostronnego finału nie oglądaliśmy od dawna – być może to pierwszy taki przypadek w XXI wieku. Paris Saint-Germain rozegrało koncertowy mecz, miażdżąc Inter Mediolan w finale Ligi Mistrzów sezonu 2024/2025
W maju 2011 roku stery w Paris Saint-Germain przejął katarski fundusz Qatar Sports Investments z Nasserem Al-Khelaïfim na czele. Od tamtej pory wszystko — każdy transfer, każdy sezon, każdy milimetr murawy — podporządkowane było jednemu celowi. I wreszcie, po 14 latach cierpliwego budowania futbolowego imperium, nadszedł ten dzień. Historyczny. PSG po raz pierwszy w swojej historii sięgnęło po trofeum Ligi Mistrzów, pokonując w finale Inter Mediolan.
Od pierwszego gwizdka nie było wątpliwości, kto tego wieczoru przyszedł po swoje. Paryżanie wyszli na murawę z głową wysoko uniesioną, pewni siebie, zdeterminowani. Przejęli inicjatywę błyskawicznie. Inter? Kompletnie pogubiony. Mediolańczycy sprawiali wrażenie sparaliżowanych – jakby finał przerósł ich już w tunelu prowadzącym na boisko. Błąd za błędem, nerwowość, brak precyzji — wszystko układało się na korzyść rozpędzonego PSG.
Już w 12. minucie meczu Paryżanie objęli prowadzenie. PSG kapitalnie rozegrało akcje i „rozklepało” Inter jak na treningu. Doue dograł piłkę do Hakimiego i ten z bliskiej odległości skierował piłkę do niemalże pustej bramki.
Zdobyta bramka tylko dodała skrzydeł podopiecznym Luisa Enrique, którzy zaczęli grać jeszcze bardziej ofensywnie. Już w 20. minucie było 2:0 — tym razem Desire Doue uderzył w kierunku bramki Interu, a piłka po rykoszecie zmyliła całkowicie Yanna Sommera.
Inter miał momenty przebłysków, jednak do przerwy to PSG zdecydowanie dominowało. Najgroźniejszą sytuację Mediolańczycy stworzyli po rozegraniu rzutu rożnego, gdy Thuram strzelił nieznacznie obok słupka.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Inter przez chwilę przebywał na połowie rywala, ale PSG szybko wróciło na swój wysoki poziom. Zaledwie kilka minut po wznowieniu gry paryżanie stworzyli aż trzy znakomite okazje do podwyższenia prowadzenia.
W 63. minucie PSG przypieczętowało swoje zwycięstwo. Świetnie dysponowany tego wieczora Desire Doue zdobył swojego drugiego gola, ustalając wynik na 3:0.
Rozpędzone, pewne siebie i bezlitosne PSG nie zwalniało tempa, kontynuując swój futbolowy koncert. Inter mógł jedynie statystować. W 73. minucie Chwicza Kwaracchelia wyszedł sam na sam z Sommerem i bez problemu umieścił piłkę w siatce.
Nokaut nastąpił w 87. minucie spotkania. Młodziutki Senny Mayulu sfinalizował koronkową akcję zespołu.
Do końca spotkania PSG utrzymywało się przy piłce, całkowicie kontrolując przebieg gry. Gdyby paryżanie wykazali się nieco większą skutecznością, zwycięstwo mogłoby być jeszcze bardziej okazałe. Nie zmienia to jednak faktu, że zaprezentowali futbol na najwyższym europejskim poziomie i w pełni zasłużenie sięgnęli po trofeum Ligi Mistrzów.
Nicola Zalewski pojawił się na murawie w drugiej połowie spotkania. Piotr Zieliński znalazł się na ławce rezerwowych, ale nie zagrał ani minuty.
Triumf w LM nic nie zmieni? Ważny piłkarz PSG wciąż niepewny swojej przyszłości
Gianluigi Donnarumma triumfował wraz z PSG w Lidze Mistrzów. Zwycięstwo w tych prestiżowych rozgrywkach wcale nie musi jednak przekonać Włocha do pozostania w Paryżu.