Przejdź do treści
Fenerbahce nie rezygnuje z Teodorczyka

Ligi w Europie Inne ligi

Fenerbahce nie rezygnuje z Teodorczyka

Kilka dni temu informowaliśmy, że Fenerbahce Stambuł jest zainteresowane skorzystaniem z usług Łukasza Teodorczyka. Jak się okazało, temat jest poważny, ponieważ doniesienia tureckich mediów zostały potwierdzone przez belgijskich dziennikarzy.

Łukasz Teodorczyk na liście życzeń tureckiego giganta (fot. Łukasz Skwiot)


Przypomnijmy, że Teodorczyk ma za sobą najlepszy sezon w swojej piłkarskiej karierze. W lecie 2016 roku został on wypożyczony do Anderlechtu z Dynama Kijów i praktycznie z marszu stał się kluczowych zawodnikiem „Fiołków”, strzelając gola za golem. Znakomita forma Polaka sprawiła, że w stolicy Belgii zdecydowali się na wykupienie napastnika za kwotę 4,5 miliona euro.

Podczas kampanii 2016-17 Teodorczyk wystąpił na wszystkich frontach w 53 spotkaniach, w których strzelił trzydzieści goli i zapisał na swoim koncie pięć asyst. Reprezentant Polski wywalczył tytuł króla strzelców ligi belgijskiej i poprowadził swój Anderlecht do mistrzostwa kraju.


W ostatnich tygodniach napastnika łączono już z takimi klubami jak Sevilla, Milan, West Bromwich Albion, Stoke City, Borussia Dortmund czy West Ham United. Zdaniem serwisu „Fotomac”, największe zainteresowanie Teodorczykiem przejawia właśnie wspomniane Fenerbahce.

Informacje Turków potwierdził dziennik „La Derniere Heure”, który podaje, że Fenerbahce złożyło już w sprawie reprezentanta Polski dwie oferty. Pierwsza wynosiła sześć milionów euro, natomiast druga siedem. Obie zostały oczywiście odrzucone przez stronę belgijską. 

Anderlecht oczekuje za swojego napastnika około 15 milionów, ale jest wątpliwe, by Turcy wyłożyli na stół tak duże pieniądze. Od jakiegoś czasu Teodorczyk nie imponuje bowiem formą, czego potwierdzeniem był jego niedzielny występ w ligowym spotkaniu z Oostende. Polak rozegrał słabe zawody i został zmieniony już w 54. minucie. Wściekły piłkarz nie dołączył do kolegów na ławce rezerwowych i od razu udał się do szatni.

Jeśli wiec „Teo” nie wróci szybko do dobrej dyspozycji strzeleckiej, to Anderlecht będzie miał nie lada problem, by sprzedać go ze sporym zyskiem. Na ten moment wydaje się mało prawdopodobne, by ktoś wyłożył za niego oczekiwaną przez stołeczny klub kwotę piętnastu milionów.



Grzegorz Garbacik

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024