Faworyci Premier League nie zwalniają tempa
Drużyny z Manchesteru nie zwalniają tempa w Premier League. City rozbili na własnym boisku Crystal Palace (5:0), natomiast United odnieśli skromne wyjazdowe zwycięstwo nad Southampton (1:0). Wysoką wygraną odniosła również Chelsea, która nie miała litości dla Stoke City, pokonując przeciwnika (4:0).
Obywatele nie zwalniają tempa (fot. Jason Cairnduff / Reuters)
Manchester United od początku sezonu spisuje się bardzo dobrze i podczas starcia na St. Mary’s Stadium to właśnie w drużynie prowadzonej przez Jose Mourinho upatrywano faworyta do odniesienia zwycięstwa. „Święci” od dłuższego czasu mają problem z grą na własnym boisku oraz strzelaniem goli na swoim terenie i trudno było się spodziewać, by nagle się przełamali w starciu z tak dobrze dysponowanym przeciwnikiem.
Zgodnie z przewidywaniami, lepiej w spotkanie weszli goście, którzy potrzebowali zaledwie dwudziestu minut, by otworzyć wynik. Ashley Young dośrodkował wtedy w pole karne „Świętych”, a tam znalazł się Romelu Lukaku, którego pierwszy strzał zdołał odbić Fraser Forster, jednak przy dobitce Belga był on już bezradny.
Jak się okazało, był to jedyny gol podczas tego spotkania.
***
Co działo się na innych angielskich boiskach w sobotnie popołudnie? Trzy punkty na swoje konto dopisali również gracze Chelsea, którzy pokonali w delegacji Stoke City (4:0). Już w 2. minucie Cesar Azpilicueta posłała znakomite długie podanie do Alvaro Moraty, a ten ładnie przyjął piłkę i strzałem przy słupku skierował ją do bramki.
Jeszcze przed przerwą londyńczycy podwyższy na 2:0. Po pół godzinie gry w pole karne Stoke wpadł Pedro, który zdecydował się na uderzenie w kierunku dalszego słupka i nie dał Jackowi Butlandowi żadnych szans na skuteczną interwencję.
Losy spotkania przesądził definitywnie Morata, który na niespełna kwadrans przed końcem spotkania wykorzystał błąd jednego z obrońców, przejął piłkę i popędził z nią na bramkę, tam pewnie pokonując bramkarza. Kilka minut później hiszpański napastnik dobił bezradnych gospodarzy, zapisując na swoim koncie pierwszego hat-tricka podczas występów w Premier League.
***
Litości dla rywala – po raz kolejny w tym sezonie – nie miał Manchester City, którzy rozgromił najsłabsze w lidze Crystal Palace (5:0). Podopieczni Pepa Guardioli byli zdecydowanie lepszym zespołem i od początku narzucili niżej notowanemu przeciwnikowi swoje warunki gry.
Efekt? Przed przerwą wynik otworzył Leroy Sane, a po zmianie stron słabnącego rywala dobili Raheem Sterling, który strzelił dwa gole, niezawodny Sergio Aguero i Fabian Delph.
Dzięki efektownej wygranej Manchester City zadomowił się na pierwszym miejscu w tabeli Premier League.
***
Czystego konta nie zdołał podczas tego weekendu utrzymać Łukasz Fabiański. Jego Swansea City przegrała na własnym boisku z Watfordem (1:2). Podziałem punktów zakończyło się również starcie Burnley z Huddersfield Town (0:0), a ważne zwycięstwo odniósł Everton, który po dwóch trafieniach Omara Niasse’a okazał się lepszy od Bournemouth (2:1).
gar, PiłkaNożna.pl