EURO 2016: D – jak dobre (losowanie)
Jan Tomaszewski zaprezentował się podczas ceremonii losowania eliminacji Euro 2016 na scenie w Nicei niczym… w czasie kariery piłkarskiej. Nie dość, że wypadł efektownie, to jeszcze przyniósł fart biało-czerwonym!
Czy biało-czerwoni zagrają na francuskich boiskach?
Znamy terminarz „polskiej” grupy! – KLIKNIJ!ADAM GODLEWSKI
Zanim popularny Tomek wyleciał do Francji, życzył młodszym kolegom trafienia na samych Wyspiarzy. Typ ziścił się podczas wyciągania kulek z koszyków numer 2 i 4, dzięki czemu Polska powalczy o drugie miejsce w grupie D z Irlandią i Szkocją. A to oznacza, że drużyna Adama Nawałki ma naprawdę nieiluzoryczne szanse na awans do finałów. I to bezpośredni, bez konieczności barażowej dogrywki, który ponad wszelką wątpliwość gwarantuje druga lokata na mecie kwalifikacyjnych gier. Do francuskich finałów bezpośrednio wejdzie co prawda także najlepszy spośród dziewięciu zespołów, które w grupach uplasują się na trzecich miejscach (pozostałe utworzą cztery pary barażowe), ale – skoro fortuna tak bardzo sprzyjała polskim piłkarzom w Nicei – lepiej nie kusić losu.
Otwarta droga do Francji Tomaszewski zrobił swoje, teraz czas na selekcjonera i polskich piłkarzy. Skoro nie umieli poradzić sobie w kwalifikacjach MŚ z zespołami z Europy Wschodniej i Południowo-Wschodniej, to mają wręcz obowiązek lepiej wypaść na tle Wyspiarzy, których oparta na dobrym przygotowaniu motorycznym i atletycznym gra jest daleka od technicznej finezji. Jeśli bowiem idzie o wylosowanych z pierwszego koszyka Niemców – pozostają poza zasięgiem wszystkich grupowych rywali i w eliminacjach mogą, a w zasadzie powinni, urządzić sobie spacerek.
– Grupę uważam za bardzo przyjemną, to znaczy taką, z której reprezentanci Polski ma dużą szansę wyjść – mówi wiceprezes do spraw szkolenia PZPN Roman Kosecki, który ceremonię obejrzał w telewizji (był co prawda w pierwotnym składzie ekipy, ale poprosił o zwolnienie; i ma doskonałe usprawiedliwienie – gdy doszło do kolizji terminów losowania w Nicei i obozu dla ponad 100 dzieciaków trenujących w Kosie Konstancin, wybrał zimowe zgrupowanie z młodzikami). – Oczywiście jestem daleki od pompowania balonika, bo do awansu potrzeba nie tylko zgrania wielu elementów, ale i pewnej dozy szczęścia, tym niemniej na pewno mogliśmy trafić gorzej. I to znacznie, gdybyśmy na przykład znaleźli się w grupie A, z Holendrami, Czechami i Islandczykami. To dla mnie jest koszyk śmierci. My zmierzymy się z jednym tylko finalistą brazylijskiego mundialu, co jest bardzo obiektywnym wyznacznikiem skali trudności. Dlatego nie zamierzam narzekać na los.
Cały artykuł w najnowszym wydaniu tygodnika Piłka Nożna! Już w kioskach!