El. Euro: Szwecja upokorzona w Azerbejdżanie
Czy w meczu o nic w eliminacjach może dziać się coś ciekawego? Może, i to jak najbardziej! Grający w dziesięciu Azerbejdżan upokorzył aż 3:0 reprezentację Szwecji. Ozdobą spotkania spektakularny gol z połowy boiska.
Kto by pomyślał, że Azerbejdżan, który nigdy nie wygrał ze Szwecją, a w dodatku w pierwszym meczu w Solnej przegrał 0:5, będzie w stanie zadać Skandynawom jedną z największych klęsk w ich historii? A jednak.
Spotkanie od początku układało się po myśli kaukaskiej reprezentacji. Dość powiedzieć, że po upływie sześciu minut prowadzili już różnicą dwóch goli – wynik otworzył Emin Mahmudov, a chwilę później podwyższył Renat Dadashov.
Po tych dwóch szybkich ciosach Szwedzi już się nie podnieśli. Podopieczni Janne Anderssona starali się, zwłaszcza w drugiej połowie, odrobić bramkowe straty. Bezskutecznie. Nie pomógł im nawet fakt, że od 57. minuty gospodarze byli zmuszeni grać w osłabieniu, po tym jak czerwoną kartką został ukarany Bahlul Mustafazada.
Ostatniego gwoździa do szwedzkiej trumny wbił tuż przed końcem Mahmudov. Trudno opisać słowami wyczyn pomocnika Neftci Baku. Wolej i lob, a to wszystko z… połowy boiska! To naprawdę się wydarzyło. Zresztą, zobaczcie sami:
Szwecja już wcześniej pożegnała się z marzeniami o Euro 2024. ale może jeszcze zostać wyprzedzona w tabeli grupy F przez Azerów, z którymi właśnie zrównała się punktami (7). Na zakończenie eliminacji Szwedzi zmierzą się z ostatnią Estonią, zaś Azerbejdżan wybierze się do Brukseli na mecz z pewną już awansu Belgią.
jbro, PilkaNozna.pl