Ekstraklasowe akcenty w eliminacjach LM
Przed nami kolejne trzy spotkania w ramach czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Szansę na występ ma co prawda tylko jeden Polak, ale w każdym meczu będziemy mieli ekstraklasowe akcenty.
Tym jedynym Polakiem, którego powinniśmy dzisiaj zobaczyć o 21:00 jest Tomasz Kędziora. Jego Dynamo Kijów zmierzy się w Belgii z KAA Gent. Szanse są wyrównane, ale bukmacherzy uważają, że mimo wszystko minimalnym faworytem będą gospodarze.
Ukraińcy pokonali w pierwszej rundzie holenderski AZ Alkmaar 2:0. Teraz zadanie będzie trudniejsze, ale czwarta runda eliminacji Champions League jest już powrotem do normalności, a o awansie do fazy grupowej zadecydują dwa spotkania, a nie jedno jak w przypadku wcześniejszych faz kwalifikacji.
Dynamo regularnie przechodzi eliminacje, ale w ostatnich latach grywało tylko w fazie grupowej Ligi Europy. Na europejskich salonach drużyna zza naszej wschodniej granicy po raz ostatni pokazała się w sezonie 2016-17.
W ekipie Gent występuje znany z ekstraklasowych boisk Vadis Odjidja-Ofoe. W bieżących rozgrywkach ligi belgijskiej były pomocnik Legii Warszawa rozegrał jednak tylko trzy z ośmiu spotkań. W III rundzie eliminacji LM pojawił się na boisku na 26 minut. W punktacji kanadyjskiej na razie ma dwa zera.
Zespół Vadisa w tamtym sezonie pokazał się na europejskiej arenie. Gent awansowało do fazy grupowej Ligi Europy i nawet wyszło do fazy pucharowej, gdzie po zaciętym dwumeczu uległo Romie 1:2.
***
Spotkanie Belgów z Ukraińcami wyrosło na hit dzisiejszej serii meczów. Równie ciekawie zapowiadają się także pozostałe starcia. Pogromca mistrza Polski, czyli Omonia Nikozja, jedzie do Grecji, gdzie zmierzy się z Olympiakosem Pireus. W jednej jak i drugiej ekipie nie brakuje postaci, które były związane z polskim futbolem.
Trenerem Omonii jest przecież Henning Berg, który kilka tygodni temu przechytrzył Aleksandara Vukovicia i pokazał mu miejsce w szeregu. Cypryjczycy chcą sprawić kolejną sensację i wyeliminować mistrza Grecji. Omonia jeszcze nigdy nie grała w fazie grupowej Champions League, więc norweski szkoleniowiec byłby noszony na rękach, gdyby dokonał tego historycznego wyczynu.
W składzie Olympiakosu jest natomiast Cafu – były pomocnik Legii. 27-letni pomocnik, który 8 miesięcy temu opuścił Warszawę, nie jest jednak pierwszoplanową postacią w zespole z Pireusu. Portugalczyk w barwach greckiej drużyny rozegrał zaledwie 12 spotkań.
***
Najmniej atrakcyjnie dla polskiego kibica wygląda spotkanie norweskiego Molde z węgierskim Ferencvarosem. O ile w drużynie ze Skandynawii próżno doszukiwać się polskich smaczków, to w składzie zespołu ze stolicy Węgier znajdziemy ich dosyć sporo.
Kapitanem Ferencvarosu jest przecież Gergo Lovrencics, który przez lata był czołową postacią w Lechu Poznań. Latem na Węgry przeprowadził się Adnan Kovacević, który był podporą Korony Kielce. Możliwe, że Bośniak będzie tworzył parę środkowych obrońców z Laszą Dwalim, który przeniósł się do Budapesztu z Pogoni Szczecin, a wcześniej występował w Śląsku Wrocław.
pgol, PilkaNozna.pl