Echa wtargnięcia kibiców na Wembley
Jednym z negatywnych wydarzeń ostatniego dnia Euro 2020 było wtargnięcie kibiców na Wembley i ich nielegalna obecność w trakcie meczu Włochów z Anglikami. Jakie czekają ich konsekwencje?
Część kibiców zasiadła na Wembley nielegalnie. (fot. Łukasz Skwiot)
Fani zaczęli zbierać się w okolicach stadionu na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Atmosfera piłkarskiego święta unosiła się w powietrzu. Głośno było od śpiewów i skandowania haseł wsparcia dla Synów Albionu.
A potem celebracja przerodziła się w rozróbę.
W ruch poszły butelki, rzucane na lewo i prawo. Część kibiców starała się dostać na trybuny Wembley i choć początkowe informacje mówiły o tym, że ich próby spełzły na niczym, kiedy bramy stadionu zostały otwarte okazało się, że część kibiców, którzy kupili bilety, nie ma gdzie usiąść. Ich miejsca zajęli nielegalni obserwatorzy, którzy dostali się do środka bez wejściówek.
Na temat całego zajścia na antenie radia BBC wypowiedział się Mark Bullingham, dyrektor wykonawczy Angielskiej Federacji Piłkarskiej. – Dokonamy dokładnego przeglądu i wspólnie z policją postaramy się zatrzymać każdego zaangażowanego [w nielegalne wejście na Wembley – przyp. MS]. Upewnimy się też, że sytuacja nigdy się nie powtórzy. Każdy złapany dostanie oczywiście zakaz stadionowy i zostanie przeciwko niemu wszczęte odpowiednie postępowanie. Prowadzimy stadion, nie twierdzę. Mamy fantastyczną ochronę, który nigdy wcześniej nie widziała czegoś podobnego – mówił Anglik.
Wtargnięcie na stadion było kolejnym godnym nagany zachowaniem angielskich kibiców. W trakcie Euro 2020 wygwizdywali oni hymny drużyn przeciwnych, a podczas półfinałowej potyczki z Danią starali się rozproszyć Kaspera Schmeichela przy użyciu lasera.
sar, PiłkaNożna.pl