To był koszmarny wieczór dla fanów „Białej Gwiazdy”. Nie dość, że marzenia o powrocie do Ekstraklasy odłożyć będą musieli o kolejny rok, to kontuzji doznało jeszcze kilku kluczowych piłkarzy.
Elektryczni byli piłkarze Miedzi od początku spotkania – przez pierwsze 25 minut mieli problemy z wymienieniem kilku podań, nie mówiąc już o skonstruowaniu składnej akcji. Z drugiej strony trudno nie odnieść wrażenia, że legniczanie świadomie bronili się tak nisko, wyczekując na swoje momenty. W 12. minucie Adnan Kovacević zmuszony był opuścić plac gry z powodu urazu mięśnia czworogłowego uda. W miejsce kapitana klubu z Dolnego Śląska na boisku zameldował się Babacar Diallo.
Wisła już w 4. minucie stworzyła sobie natomiast naprawdę dobrą okazję do zdobycia bramki. Jakub Wrąbel dobrze skrócił jednak kąt i obronił uderzenie Kacpra Dudy. Sześć minut później golkiper Miedzi w porę interweniował przy strzale Rafała Mikulca. Po niezłym początku „Biała Gwiazda” zaczęła łapać wiatr w żagle. Odważnie na prawej flance poczynał sobie Angel Baena, w środku pola przewagę nad rywalami miał podłączający się chętnie do akcji ofensywnych Marko Poletanović. W 28. minucie Duda rozprowadził piłkę do Frederico Duarte, ale Portugalczyk przestrzelił nieznacznie obok słupka.
Miedź obudziła się po około dwóch kwadransach. Najpierw MateuszGrudziński sprawdził czujność Kamila Brody, uderzając zza pola karnego. Po chwili 23-letni golkiper uchronił „Białą Gwiazdę” od straty bramki, broniąc uderzenie głową Kamila Drygasa. Wisła odgryzła się w 35. minucie, kiedy Duda huknął w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Wrąbla. Nie minęło nawet 60 sekund, a Miedź objęła prowadzenie. Pięknym uderzeniem z dystansu popisał się Michael Kostka. Mimo że Broda miał futbolówkę na rękawicach, nie zdołał interweniować. Sytuacja Wisły pogorszyła się jeszcze w doliczonym czasie gry, kiedy kontuzji doznał Baena. Mariusz Jop musiał dokonać już po przerwie przymusowej roszady.
FATALNA KONTUZJA MIKULCA
W 49. minucie po starciu z Juliuszem Letniowskim fatalnie wyglądającej kontuzji doznał Mikulec. Na murawę wjechała karetka, a spotkanie zostało przerwane na kilkanaście minut.
Zespół prowadzony przez Mariusza Jopa nie był już tak energiczny w swoich poczynaniach, jak w pierwszej połowie. W 73. minucie po dośrodkowaniu Tamasa Kissa głową strzelał Duda. Piłka odbiła się jeszcze od Bartosza Kwietnia i poszybowała w ręce Wrąbla. Chwilę później szkoleniowiec Wisły zmuszony był dokonać kolejnej wymuszonej zmiany – spotkania nie był w stanie kontynuować Poletanović.
W doliczonym czasie cierpliwość trenera Jopa względem Kissa się wyczerpała. Węgier, który pojawił się na boisku od początku drugiej połowy, prezentował się fatalnie, dokonując niemal samych błędnych wyborów. 24-latek zmieniony został przez Jesusa Alfaro. Szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” mógł sobie pluć w brodę, że tak późno skorzystał z 33-latka. Chwilę po pojawieniu się na placu gry obił on wszak poprzeczkę bramki Wrąbla.
Niedługo później Alfaro dośrodkował do Angela Rodado, który trafił w słupek. To zdecydowanie nie był dzień napastnika krakowian – Hiszpan często podejmował decyzje za późno, przez co defensorzy gości w większości sytuacji schowali go – kolokwialnie rzecz ujmując – do kieszeni. W 106. minucie z najbliżej odległości pomylił się natomiast Łukasz Zwoliński.
Miedź Legnica dowiozła skromne prowadzenie do końcowego gwizdka arbitra Bartosza Frankowskiego. To ekipa prowadzona przez trenera Łobodzińskiego zmierzy się z Wisłą Płock w finale baraży o awans do Ekstraklasy. To spotkanie odbędzie się w niedzielę, 1 czerwca.
Pomocnik odejdzie z Pogoni Siedlce? Kluby z ligowej czołówki zainteresowane [INFO PN]
Pogoń Siedlce niebawem może stracić jednego ze swoich liderów, którzy przyczynili się do jej utrzymania w Betclic 1. Lidze. Do klubu wpłynęły już ofery za zawodnika.