Dlaczego Wolski nie wrócił do Legii?
Rafał Wolski, który przed tygodniem rozegrał w barwach Fiorentiny blisko godzinę w wygranym meczu z Atalantą latem mocno naciskał na władze klubu z Serie A na wypożyczenie.
Tyle że nie interesowało go terminowe przejście do Serie B, a nawet do włoskiej ekstraklasy, w głowie miał wyłącznie powrót do Legii, z którą wiążą się jego najmilsze wspomnienia. Wówczas do akcji wkroczył jednak trener Vincenzo Montella, który orzekł, że piłkarza z tak gorącą głową i słabym przygotowaniem siłowym nie puści nigdzie, a zwłaszcza do Polski, bo również w innym otoczeniu, nawet znacznie słabszym, Rafał w obecnej kondycji psychofizycznej też nie będzie grał regularnie. Najpierw musi poprawić muskulaturę, dojrzeć do wyzwań stawianych przed zawodowcami, a dopiero potem – ewentualnie – dostanie zgodę na czasowy transfer – miał orzec Montella.
W sumie trudno się dziwić, że szkoleniowiec klubu z Florencji, mający pełne poparcie władz, zamierza twardą ręką prowadzić, a najpierw edukować Wolskiego. Rafał kosztował przecież Włochów przeszło 2,5 miliona euro, zaś w tym sezonie – nawet zbyt wiele nie grając – zainkasuje w Fiorentinie 400 tysięcy euro. A to nawet na warunki Serie A więcej niż przyzwoita gaża.
Adam Godlewski