DFB Pokal: Historyczny czwartoligowiec
Takie sensacje to my lubimy. FC Saarbruecken zagra w półfinale Pucharu Niemiec! Czwartoligowiec potrzebował dziesięciu prób w serii rzutów karnych, ale w końcu dopiął swego i wyeliminował bundesligową Fortunę Duesseldorf.
Mecze pomiędzy drużynami z jakiejkolwiek ekstraklasy na świecie, a zespołami, które występują o trzy poziomi rozgrywkowe niżej zazwyczaj kończą się bagażem kilku goli. Można przybić piątki z gwiazdami, które na co dzień ogląda się w telewizji, można zabrać pamiątkową koszulkę, a przez kolejnych dziesięć lat opowiadać przy niedzielnym obiedzie o tym, jak to dostało się łomot od klubu X, który przez Y lat gra w najwyższej lidze.
Z innego założenia wyszli piłkarze Saarbrucken. Takiej drużyny w historii DFB Pokal jeszcze nie było. Klub, który na co dzień występuje na czwartym poziomie rozgrywkowym za naszą zachodnią granicą, awansował do najlepszej czwórki krajowego pucharu. Nie było mowy o odpuszczaniu, czekaniu na boiskowy wyrok i zdobycie koszulek od piłkarzy z Bundesligi.
Przez 120 minut czwartoligowiec wybiegał remis. Fortuna oddawała dziesiątki strzałów, stwarzała sytuacje, ale nie potrafiła tego przełożyć na różnicę bramkową. Od 31. minuty to Saarbruecken prowadziło 1:0 po trafieniu Tobiasa Janicke. Wydawało się, że to skromne, ale jakże sensacyjne prowadzenie uda się dowieźć do końca. Tym bardziej, że dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Daniel Batz zatrzymał strzał Rouwena Henningsa z jedenastu metrów.
Nieszczęście jednak przytrafiło się w 90. minucie. Fortuna doprowadziła do remisu za sprawią Mathiasa Jorgensena i uciekła spod topora. Stare polskie przysłowie jednak mówi, że co się odwlecze, to nie uciecze i w tym przypadku się to sprawdziło. Do wyeliminowania faworyta potrzebna była seria rzutów karnych, ale nie była to seria byle jaka, bo potrzeba było aż dziesięciu prób, aby wyłonić zwycięzcę! Fortuna w trakcie konkursu rzutów karnych dwukrotnie mogła zamknąć ten mecz, ale jej piłkarze się mylili. W końcu pomylił się bohater z 90. minuty, czyli Jorgensen i do półfinału weszli gospodarze.
***
Takiej dramaturgii nie było w Gelsenkirchen, gdzie Schalke podejmowało Bayern. Mistrzowie Niemiec przeważali, stworzyli więcej okazji, z których wykorzystali tylko jedną. Autorem gola na wagę awansu był Joshua Kimmich, który w 40. minucie zapewnił Bawarczykom awans do półfinału.
pgol, PilkaNozna.pl