Derby Madrytu bez goli. Awans jest sprawą otwartą
Bez wątpienia kibiców na całym świecie elektryzowało dzisiejsze spotkanie Atletico z Realem. Czy starcie derbowe sprostało oczekiwaniom fanów futbolu?
Derby Madrytu w 1/4 finału Ligi Mistrzów bez wątpienia było ogromnym wydarzeniem. Był to rewanż za finał poprzedniej edycji Champions League, kiedy to 24 maja ubiegłego roku Królewscy wygrali z lokalnym rywalem i sięgneli po dziesiąty w historii Puchar Europy.
Od tamtej pory obydwie drużyny rywalizowały ze sobą już sześć razy! Bilans spotkań był jednoznacznie korzystny dla Atletico, które wygrywało aż czterokrotnie. Tylko dwa spotkania kończyły się remisami, natomiast Real nie wygrał ani razu z lokalnym rywalem.
Szczególnie słabo Real prezentowało się na Estadio Vicente Calderon. Dlatego Królewscy do dzisiejszego spotkania przystąpili niezwykle zmotywowani i grali bardzo agresywnie oraz ambitnie od pierwszych minut meczu. W poprzednich starciach tych dwóch drużyn zespołowi Carlo Ancelottiego często zarzucano właśnie brak ambicji.
Przyjezdni bez wątpienia w pierwszej części gry sprawiali zdecydowanie lepsze wrażenie. Królewscy stworzyli kilka bardzo groźnych akcji i mogli prowadzić po 45 minutach gry, ale doskonale dysponowany tego dnia był Jan Oblak. Bramkarz Atletico kilkukrotnie ratował swój zespół od utraty gola i był naprawdę w świetnej formie.
W drugiej części gry wciąż Real był stroną przeważającą, ale Królewscy nie stworzyli sobie już tak wielu dobrych sytuacji. Na murawie niestety panowało głównie ostra walka, ale brakowało piłkarskiej wirtuozerii. W efekcie pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe zakończyło się bezbramkowym remisem. A taki wynik jest znacznie bardziej korzystny dla Realu, który przecież mecz rewanżowy zagra na własnym terenie.
Spotkanie rewanżowe rozegrane zostanie 22 kwietnia.
gmar, PilkaNozna.pl