Darwin Nunez uratował Liverpool przed kompromitacją
Liverpool pokonał Southampton, ale kosztowało go to znacznie więcej wysiłku, niż można się było spodziewać. Kluczowe były akcje Darwina Nuneza.
fot. IMAGO/PressFocus
Spodziewano się totalnej deklasacji. Wyniku odpowiadającego starciu najlepszej drużyny w lidze z najgorszą. Nie 3:1 po nerwowych fragmentach w wykonaniu lidera.
Po pierwszej połowie było 0:1. W doliczonym czasie gry gola strzelił Will Smallbone, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym The Reds.
Tuż po przerwie sprawy w swoje nogi wziął jednak Nunez. Najpierw wyrównał po podaniu Luisa Diaza. Potem wywalczył rzut karny, który wykorzystał Mohamed Salah. Urugwajczyk jest często krytykowany – słusznie – ale ten tydzień był dla niego udany. Przecież w rywalizacji z PSG zanotował asystę przy trafieniu na wagę triumfu.
W końcówce dublet skompletował Salah, który trafił z drugiej jedenastki.
Po pierwszej połowie na Anfield pachniało kompromitacją gospodarzy. Uratował ich przed nią zaskakujący bohater. (MS)