Czy Lech ma czas na dogonienie lidera?
Lech Poznań ma o dwa mecze mniej rozegrane od liderującego Rakowa Częstochowa, a także drugiej w tabeli Legii Warszawa. Strata do dwóch pierwszych miejsc wynosi kolejno czternaście i trzynaście punktów. Czy Kolejorz będzie w stanie to odrobić?
Drużyna Dariusza Żurawia wpadła w dołek formy. Poznańska lokomotywa przestała już zachwycać, obrońcy popełniają sporo błędów, a zespół traci mnóstwo goli w końcówkach spotkań. Ostatnie trzy mecze to trzy stracone bramki po 90. minucie. Co ważne, wszystkie trafienia zabrały Lechowi punkty: w Warszawie stracił gola na 1:2, w Poznaniu na 3:3 i w Liege na 1:2…
W poprzednich tygodniach Kolejorz nie prezentował najwyższej dyspozycji w meczach ligowych, ale nadrabiał wszystko w spotkaniach pucharowych. Dzisiaj jest już inaczej. Poznaniacy nie mają w zasadzie większych szans na wyjście z grupy. Tylko prawdziwy cud mógłby spowodować, że Lech zagrałby w fazie pucharowej. Wicemistrzowie Polski nie są zależni od siebie, muszą liczyć na innych, a w przypadku polskich drużyn, kiedy do gry wchodzi matematyka, zazwyczaj nie jest ona po stronie naszych zespołów.
W lidze sytuacja też jest przeciętna. Duża strata do prowadzącego duetu za chwilę może stopnieć do ośmiu punktów, ale nawet taka różnica po 11. kolejkach jest znacząca. Trzeba pamiętać, że w tym sezonie nie ma dodatkowych siedmiu kolejek, za nami już ponad 30 procent spotkań, więc czasu na odrabianie strat będzie o wiele mniej niż w poprzednich latach. Jeśli dzisiaj nie udałoby się wygrać, to trzeba będzie otwarcie przyznać, że sytuacja w PKO BP Ekstraklasie będzie po prostu trudna.
Dzisiaj Kolejorz jedzie do Gdańska, w którym nie wygrał od pięciu lat. Ostatni raz Lech triumfował na terenie Lechii 29 listopada 2015 roku, czyli dokładnie pięć lat temu. Później nadeszły trzy porażki oraz jeden remis. Jak będzie dzisiaj?
Gdańszczanie też nie są w wybitnej formie. Lechia gra zrywami, liczy na błysk pojedynczych zawodników, ale jako zespół prezentuje się przeciętnie. Zespół Piotra Stokowca do końca roku ma trudny kalendarz: dzisiaj Lech, za tydzień Legia, a na zakończenie jesieni wyjazd na Cracovię. Po drodze jest jeszcze Wisła Płock i jedynie w starciu z Nafciarzami biało-zieloni będą w roli faworytów.
Początek meczu Lechia – Lech o 18:00.
pgol, PilkaNozna.pl