Cztery gole we Wrocławiu, kolejna porażka Śląska
Śląsk Wrocław przegrał u siebie 1:3 z Piastem Gliwice na zakończenie 19. kolejki Ekstraklasy. Trzy bramki, w tym jedna samobójcza, padły w pierwszej połowie. Dla gospodarzy była to już 11. porażka w trwających rozgrywkach ligowych.
fot. Mateusz Porzucek/PressFocus
Śląsk (ostatnie miejsce w lidze) – prowadzony przez nowego trenera, Ante Simundzę (debiut) – przystępował do poniedziałkowego spotkania z zaledwie jednym zwycięstwem w trwających rozgrywkach Ekstraklasy. W kadrze meczowej gospodarzy zabrakło m.in. kontuzjowanych Buraka Ince oraz Aleksa Petkowa. Piast jest na 10. pozycji, a we Wrocławiu musiał sobie radzić bez Jakuba Czerwińskiego (pauza za czerwoną kartkę).
Chwilę przed rozpoczęciem meczu doszło do zmiany w jedenastce gości. Macieja Rosołka, którego z gry od 1. minuty wykluczyła choroba, zastąpił Andreas Katsantonis.
GOL PO ŁADNEJ AKCJI
Spotkanie mogło się świetnie rozpocząć dla Śląska. Po 30 sekundach Jakub Świerczok otrzymał miękkie podanie za linię obrony, ale jego strzał z ostrego kąta obronił Frantisek Plach. W 4. minucie szansę miał Piast. Patryk Dziczek zagrał z autu, a mocny strzał Erika Jirki zza pola karnego przeleciał tuż obok bliższego słupka.
W 14. min zespół z Gliwic objął prowadzenie. Katsantonis miękko zagrał bez przyjęcia za linię obrony, do Jirki, ten dośrodkował z prawej flanki na środek pola karnego, gdzie Jorge Felix przyjął piłkę (odbitka od Serafina Szoty), a w drugim kontakcie trafił do siatki na wślizgu, z 6. metra.
BRAMKA SAMOBÓJCZA
Śląsk mógł szybko wyrównać. Wrocławianie mieli dwie dogodne szanse, obie po miękkich podaniach za linię obrony, do Mateusza Żukowskiego. Najpierw 23-latek oddał strzał (obroniony), a potem zagrał do Świerczoka, który nieczysto uderzył ze środka pola karnego.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na Śląsku, który od 25. minuty przegrywał już 0:2, po golu samobójczym, w niecodziennych okolicznościach. Jehor Macenko wycofał do Rafała Leszczyńskiego, który próbował przyjąć piłkę, ale ta podskoczyła tuż przed jego prawą nogą i wpadła do siatki.
ŚLĄSK ZŁAPAŁ KONTAKT
Gdy wydawało się, że do przerwy będzie 2:0 dla Piasta, miejscowi zdołali złapać kontakt. W 44. minucie Żukowski, będący pod presją Felixa, dokładnie dośrodkował z prawego skrzydła, a Świerczok skutecznie główkował z 8. metra.
W 48. minucie Piast miał świetną okazję na podwyższenie wyniku. Michał Chrapek zgrał głową do Katsantonisa, ale Leszczyński kapitalnie obronił jego strzał z 5. metra. Potem parę akcji wypracował Śląsk, któremu brakowało konkretów w ofensywie.
Dwie okazje, między 69. a 72. min, miał Piast. Najpierw Leszczyński złapał mocny strzał Felixa z woleja. Chwilę później Jirka zagrał z prawej strony pola karnego, ale piłka przeleciała obok dalszego słupka.
TRAFIENIE CYPRYJCZYKA
Wynik, na 3:1 dla Piasta, ustalił Katsantonis, który w 85. minucie otrzymał wycofujące podanie od Felixa i skutecznie uderzył z tzw. pierwszej piłki (13. metr), w prawy dolny róg.